Wydarzenie to premier Arsenij Jaceniuk nazwał "awarią". Mimo to na Ukrainie nie wybuchła panika, a słowa te uznano za przejęzyczenie szefa rządu. Kilka dni wcześniej o uszkodzeniu informował państwowy Energoatom.

Ukraińcy są przyzwyczajeni do komunikatów o wyłączeniu niektórych bloków elektrowni jądrowych z powodu konieczności przeprowadzenia remontów. Tak też było z siłownią w Zaporożu - jeden z bloków został wyłączony z powodu uszkodzenia izolacji transformatora.

Zgodnie z międzynarodową klasyfikacją INES (międzynarodowa skala zdarzeń jądrowych i radiologicznych), taki incydent został zakwalifikowany jako "0 - odstępstwo, bez znaczenia dla bezpieczeństwa". Poziom promieniowania nie przekroczył norm. Wczoraj późnym wieczorem blok został ponownie włączony. Elektrownia pracuje normalnie.