O burzy jaką wywołała w unijnych instytucjach była wicepremier w rządzie Donalda Tuska donosi brukselska korespondentka RMF FM.

Przeciw Bieńkowskiej zbuntowały się silne w unijnych instytucjach związki zawodowe. O zarzutach wobec polskiej komisarz chcą porozmawiać z przełożonym Polki. Co wywołało konflikt?

Bieńkowska ma zaprowadzać w swoje porządki w komisji, którą kieruje (rynek wewnętrzny), próbując przenieść wzorce zarządzania, które stosowała w Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju. Ma omijać unijną hierarchię, spotykając się z urzędnikami niższego szczebla, narażając się przy tym dyrektorom, którzy w unijnych stolicach mają często lepsze kontakty niż ona.

Zdaniem korespondentki RMF FM Bieńkowska próbuje walczyć w środowisku, w którym należy szukać kompromisów. Do tego ma przeszkadzać jej pewność siebie, granicząca z arogancją.

Bieńkowska urzęduje dopiero kilka tygodni, ale sama mówiła o problemach ze aklimatyzacją na nowym stanowisku. - Nie mogłam się dopasować, a raczej otoczenie nie mogło się dopasować do mnie - wyznała w TOK FM.