Jest wiele dowodów na to ,że jest on jednym z szefów kartelu narkotycznego, jeżeli nie kieruje nim bezpośrednio - powiedział dziennikowi "Wall Street Journal" jeden z urzędników Departamentu Sprawiedliwości. Sam Cabello zwrócił się kilka dni temu do sądu z pozwem o wydanie zakazu podróży dla 22 dziennikarzy i menedżerów trzech wenezuelskich organizacji medialnych, którzy mieli opublikować w ostatnim czasie materiały na temat powiązań szefa parlamentu ze światem przestępczym.
Amerykanie są zdania,że gangi przemytnicze przeniosły się do Wenezueli po sukcesie kampanii przeciwko producentom i przemytnikom kokainy w sąsiedniej Kolumbii. Program walki z narkotykami finansują tam od lat Amerykanie co kosztowało już ponad 10 mld. dol. Jak się ocenia połowa dostaw kokainy z Kolumbii przechodzi obecnie tranzytem przez Wenezuelę . Jest to co najmniej 130 ton rocznie. Przy tym w Wenezueli nie ma upraw koki z których liście powstaje kokaina.
Zdaniem amerykańskich śledczych w przemycie kokainy do USA uczestniczą wenezuelscy generałowie. Jak twierdzi jeden z aresztowanych w Kolumbii szefów kartelu przemytniczego miał na swej liście płac 40 generałów w Wenezueli.
Diosdado Cabello, przewodniczący parlamentu Wenezueli ma bliskie kontakty w armii. Już jako porucznik prowadził kolumnę czterech czołgów na pałac prezydencki w Caracas w czasie niedanego puczu Hugo Chaveza w 1992 roku. Był jego wiernym towarzyszem, ministrem, wiceprezydentem a nawet przez kilka godzin zastępował Chaveza w czasie nieudanego przewrotu w 2002 roku.
