„Oś niemiecko-francuska jest za słaba, aby skutecznie radzić sobie z kryzysami, które dotykają Europy. Partnerstwo z Polską trzeba jeszcze bardziej zacieśnić", uważa Theo Sommer. Były redaktor naczelny „Die Zeit", a potem jego wydawca, uczestniczył w międzynarodowej konferencji w Warszawie, zorganizowanej przez fundację hamburskiego tygodnika. W Polsce, jak pisze na portal „Zeit Online", europejskie problemy także dostarczają pożywki populistom i ostatnio wywarły wpływ na wynik wyborów prezydenckich. Ale właśnie w Warszawie, zaznacza Sommer, poznał powody radykalizacji natrojów i dowiedział się, co pozwala mieć nadzieję na „złote czasy" dla Polski, co właśnie prognozuje ekspertyza Banku Światowego.
Wśród powodów do rozczarowania Sommer wymienia skutki transformacji w Polsce po przełomie politycznym, na której nie skorzystali wszyscy obywatele. Dziennikarz wskazuje na spadek bezrobocia w kraju i jego 30-procentowy poziom wśród młodzieży. Pisze też o odpływie dwóch milionów Polaków za granicę z powodu „niezadowolenia z tempa rozwoju, ambicji i głodu osobistego sukcesu". Ci Polacy przelewają rocznie do banków w Polsce 10 miliardów euro, a wielu z nich wraca, aby zacząć ponownie w Polsce, zauważa dziennikarz wskazując jednocześnie na dyskusję ekspertów, którym trudno jest dokładnie powiedzieć, czy ta emigracja jest korzystna czy niekorzystna dla Polski.
Wśród powodów do zadowolenia Sommer wymienia "trudny do niezauważenia rozwój gospodarczy Polski, miasta kwitnące po zniszczeniach II wojny światowej". Dziennikarz pisze też w szczegółach o sukcesie polskiej gospodarki, i co podkreśla - "szóstej co do wielkości w Europie". Cytuje również prognozę Banku Światowego, który ocenia, że do 2030 dochody Polaków osiągną poziom 80 procent dochodów w krajach Europy zachodniej. Rozwój gospodarki wynosił przez ostatnie dwie dekady 4 procent rocznie, a w tym roku 3,6 – trzy razy więcej, niż unijna przeciętna, podkreśla Sommer. To, co autorowi komentarza rzuca się w Polsce w oczy, poza boomem gospodarczym i przedsiębiorczością Polaków, to przede wszystkim brak oligarchów. W Polsce, tłumaczy, powstała klasa średnia, która w niczym nie przypomina miliarderów z Rosji czy na Ukrainie, którzy to po upadku komunizmu przywłaszczyli sobie własność narodu. „Polscy milionerzy osiągnęli to własnym wysiłkiem", zaznacza.
Sommer zauważa, że polski model sukcesu dlatego zasługuje na większe uznanie, ponieważ Polska nie miała nikogo, kto mógł ją wspierać, tak jak to było w przypadku wschodnich i zachodnich Niemiec.
Dziennikarz przypomina, że Polska i Niemcy cieszą się wspólną tysiącletnią historią sąsiedztwa, które było ciągle zakłócane „konfrontacjami i konfliktami, sporami granicznymi i przesuwaniem granic". A niemiecka rola w tym „była nikczemna". Polacy i Niemcy nie powinni o tym zapominać, ale jest wiele powodów, żeby wsłuchiwali się w to, co kiedyś powiedział George Bernard Shaw: „Nie będziemy mądrzy nie tylko dzięki pamięci o przeszłości, lecz przez przejęcie odpowiedzialności za przyszłość".