W ośrodku w Melilli przebywa ok. 1200 uchodźców, choć jest on przeznaczony dla najwyżej 600 osób. Większość z nich nie zamierza jednak składać wniosku o azyl w Hiszpanii, a chce dołączyć do członków swoich rodzin przebywających już w innych krajach Unii Europejskiej.
Ponieważ ich prośby nie zostały uwzględnione, 15 uchodźców podjęło strajk głodowy. Uchodźcy skarżą się również, że przejścia graniczne między Melillą a Marokiem (Melilla jest hiszpańską enklawą na wschodnim wybrzeżu Maroka - red.) przekraczają tylko ci Syryjczycy, którzy zapłacili strzegącej przejść mafii.
Członkowie katolickiej Fundacji Prodein, którzy opiekują się uchodźcami, twierdzą, że przejścia graniczne, o których mówią Syryjczycy, są w istocie miejscem handlu. - Masz 3 tysiące euro - przechodzisz. Tysiąc - zostajesz - twierdzą.
Zobacz także:
Eurowizja bez Polski?