Nie żyje były prezydent Włoch Giorgio Napolitano. Przeszedł do historii kraju wbrew sobie

W wieku 98 lat zmarł w Rzymie były prezydent Włoch Giorgio Napolitano. Był pierwszą głową Republiki, która została wybrana na dwie kadencje.

Publikacja: 22.09.2023 21:17

Giorgio Napolitano (1925-2023)

Giorgio Napolitano (1925-2023)

Foto: EPA/MASSIMO PERCOSSI

qm

„O godzinie 19:45 w klinice Zbawiciela Świata w Rzymie zmarł emerytowany Prezydent Republiki, senator Giorgio Napolitano. Opuszcza nas człowiek reform za wszelką cenę, bardzo elegancki i „wybredny” neapolitańczyk, jak sam siebie określił” - pisze ANSA w depeszy o śmierci prezydenta.

Włoska agencja podkreśla, że „prezydentura Napolitano nie była ani lekka, ani łatwa”. „Zawsze jednak dotrzymywał zobowiązania podjętego 15 maja 2006 r., kiedy jako nowy prezydent uroczyście obiecał przed parlamentem, że nigdy nie będzie głową państwa większości, która go wybrała, ale że zawsze będzie patrzył na generalny interes kraju. I tak było, biorąc pod uwagę, że wspiąwszy się na szczyt włoskiej polityki mając jedynie głosy centrolewicy, swoją pierwszą siedmioletnią kadencję zakończył przy pełnym poparciu centroprawicy” - czytamy.

Prezydent Włoch Giorgio Napolitano (drugi z prawej) podczas mszy kanonizacyjnej papieży Jana Pawła I

Prezydent Włoch Giorgio Napolitano (drugi z prawej) podczas mszy kanonizacyjnej papieży Jana Pawła II i Jana XXIII

Foto: Fotorzepa/ Waldemar Kompała

Giorgio Napolitano urodził się w 1925 r. w Neapolu. Ojciec Giovanni był znanym liberalnym adwokatem, poetą i eseistą. Mama Carolina Bobbio pochodziła z zamożnej mieszczańskiej rodziny.

Giorgio Napolitano, „Czerwony książę” prezydentem Włoch

W 1942 r. zaczął studiować prawo na uniwersytecie w Neapolu. Napolitano mówił, że lata 1944–1945 były dlań latami ideologicznej refleksji i wycofania. W ich efekcie tuż po wojnie zapisał się do partii komunistycznej, podobnie zresztą jak tysiące innych młodych Włochów, którzy przedtem byli faszystami, m.in. Dario Fo, Pier Paolo Pasolini.

Z ramienia WłPK Napolitano od 1953 r. zasiadał w parlamencie. W 1956 roku, po sowieckiej interwencji na Węgrzech, napisał, że „ZSRR zareagował zdecydowanie, by powstrzymać agresję imperializmu i uratować Węgry przed chaosem kontrrewolucji, ratując w ten sposób pokój na świecie". Krytykował ostro tych włoskich komunistów, którzy z powodu najazdu Armii Czerwonej na Węgry opuścili partię. To stanowisko wypominano Napolitano przez lata. Co prawda dawno się z niego wycofał i złożył samokrytykę w setkach wywiadów, a też na stronach licznych własnych publikacji i książek, ale nigdy nie przeprosił za to Węgrów ani rodzin 25 tys. ofiar interwencji. Stąd grupa węgierskich weteranów walk 1956 roku głośno protestowała przeciw wizycie Napolitano w Budapeszcie podczas obchodów 50-lecia tragicznych wydarzeń w 2006 r. Włoski prezydent jednak przybył, ale zamiast spodziewanych przeprosin i samokrytyki złożył wieniec pod pomnikiem ofiar.

Giorgio Napolitano z prezydentem UEFA Michaelem Platinim na meczu Hiszpania - Włochy w czasie piłkar

Giorgio Napolitano z prezydentem UEFA Michaelem Platinim na meczu Hiszpania - Włochy w czasie piłkarskiego Euro 2012 w Polsce.

Foto: Fotorzepa/ Piotr Nowak

Niemniej jednak w ślepo wspierającej ZSRR WłPK reprezentował prawe skrzydło i w 1968 r., gdy wojska Układu Warszawskiego najechały Czechosłowację, wraz z całą partią potępił tę interwencję. Jeszcze w 1974 r. bronił decyzji władz radzieckich o wydaleniu z kraju pisarza-dysydenta Aleksandra Sołżenicyna, ale wtedy powoli z pozycji komunistycznych przechodził na socjalistyczne, choć nowa, nieco hybrydowa ideologia rzeczników przecięcia pępowiny łączącej partię z ZSRR nazywała się „eurokomunizmem”.

Giorgio Napolitano, ulubiony komunista Henry'ego Kissingera

Pnący się w partyjnej hierarchii Napolitano, znający świetnie angielski, stał się z biegiem czasu jednym z ulubionych komunistycznych partnerów tajnych rozmów amerykańskich ambasadorów w Rzymie.

W końcu, po dziesięciu latach bezowocnych starań w 1978 r. otrzymał wizę do USA, gdzie pojechał z wykładami i był gościem wielu think tanków. Było to tym łatwiejsze, że dwa lata wcześniej ówczesny szef WłPK Enrico Berlinguer, nie bez wpływu Napolitano (wówczas odpowiedzialnego za politykę zagraniczną partii), stwierdził: „Czujemy się bezpieczniej pod parasolem NATO i nie chcemy już wystąpienia Italii z sojuszu". Henry Kissinger po spotkaniu z Napolitano stwierdził: „To mój ulubiony komunista". Później, jako prezydent, określany był przydomkiem „Il principe rosso” („Czerwony książę”), co stanowiło aluzję do jego komunistycznej przeszłości.

Po upadku ZSRR Napolitano był jednym z motorów przekształcenia partii w socjaldemokrację. W 1996 r. został ministrem spraw wewnętrznych, potem przewodniczącym Izby Deputowanych. Gdy w 2006 r. wyłącznie głosami posiadającej większość w parlamencie lewicy został wybrany na prezydenta, centroprawica Berlusconiego podniosła krzyk, że głową państwa został komunista, który zamiast arbitra będzie kibicem lewicy. Tymczasem Napolitano podczas pierwszej kadencji wielokrotnie kładł dowody swojej bezstronności, często wbrew politycznym interesom ugrupowania, z którego się wywodził. Kilkakrotnie, narażając się na krytykę lewicowej prasy, brał w obronę Berlusconiego. W oczach większości Włochów, również prawicowców, był wielkim mężem stanu, państwowcem i patriotą.

Na drugą kadencję został wybrany w pewnym sensie wbrew sobie. Początkowo, ze względu na swój wiek, wykluczał ubieganie się o reelekcję. Gdy jednak włoski parlament nie był w stanie wyjść z politycznego pata i w pięciu głosowaniach nie znalazł dla niego następcy, zgodził się kandydować i momentalnie uzyskał niezbędne poparcie. Po niecałych dwóch latach zrezygnował jednak ze stanowiska. Miał wtedy 89 lat. Jego następca Sergio Mattarella rządzi do dziś - również nie chciał ubiegać się o drugą kadencję i również, po namowach, zgodził się na ponowny wybór.

Prezydent Włoch Giorgio Napolitano wygłaszający przemówienie po spotkaniu z nowomianowanym premierem

Prezydent Włoch Giorgio Napolitano wygłaszający przemówienie po spotkaniu z nowomianowanym premierem Włoch Matteo Renzim w 2014 roku

Foto: EPA/MAURIZIO BRAMBATTI

Oprac. na podstawie archiwalnego artykułu Piotra Kowalczuka.

„O godzinie 19:45 w klinice Zbawiciela Świata w Rzymie zmarł emerytowany Prezydent Republiki, senator Giorgio Napolitano. Opuszcza nas człowiek reform za wszelką cenę, bardzo elegancki i „wybredny” neapolitańczyk, jak sam siebie określił” - pisze ANSA w depeszy o śmierci prezydenta.

Włoska agencja podkreśla, że „prezydentura Napolitano nie była ani lekka, ani łatwa”. „Zawsze jednak dotrzymywał zobowiązania podjętego 15 maja 2006 r., kiedy jako nowy prezydent uroczyście obiecał przed parlamentem, że nigdy nie będzie głową państwa większości, która go wybrała, ale że zawsze będzie patrzył na generalny interes kraju. I tak było, biorąc pod uwagę, że wspiąwszy się na szczyt włoskiej polityki mając jedynie głosy centrolewicy, swoją pierwszą siedmioletnią kadencję zakończył przy pełnym poparciu centroprawicy” - czytamy.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 929
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 927
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 926
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 925
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 924
Materiał Promocyjny
Citi Handlowy kontynuuje świetną ofertę dla tych, którzy preferują oszczędzanie na wysoki procent.