Jedna z najbardziej wpływowych gazet amerykańskich podaje, że rosyjski wywiad oraz służby bezpieczeństwa od dłuższego czasu prześladują i zastraszają dyplomatów amerykańskich nie tylko w Moskwie, ale i w innych krajach Europy. Autor tekstu twierdzi, że sytuacja jest na tyle poważna, że sekretarz stanu USA John Kerry musiał poprosił prezydenta Rosji Władimira Putina, by rosyjskie służby pozostawiły w spokoju amerykańskich dyplomatów.
Z informacji tych wynika, że funkcjonariusze rosyjskiego wywiadu stosują rozmaite metody. Często śledzą amerykańskich dyplomatów oraz członków ich rodzin, gdy ci wracają do domu. Przychodzą bez zaproszenia na różnego rodzaju imprezy, w których uczestniczą pracownicy amerykańskich placówek dyplomatycznych. Przekupują dziennikarzy, by ci przedstawiali amerykańskich dyplomatów w złym świetle. Najczęściej jednak dochodzi do przebicia opon w samochodach dyplomatycznych, wielokrotnie dochodziło już do tego w Moskwie.
"The Washington Post" podaje, że amerykańscy dyplomaci pracujący w różnych krajach Europy (autor nie precyzuje, które to kraje - red.) podczas ostatniego posiedzenia w Waszyngtonie alarmowały, że w nocy do ich domów przedostawały się nieznane osoby. Nieznane osoby przestawiały w tych domach meble oraz zapalały światła, po czym wychodzilły. Jeden z ambasadorów po wizycie nieznanych gości na dywaniku w swoim mieszkaniu znalazł ludzkie ekskrementy.
Tymczasem Departament Stanu USA, komentując publikację dziennika potwierdził, że „rosyjskie służby w ostatnim czasie stwarzają przeszkody ku działalności profesjonalnej rosyjskich dyplomatów".
"W ciągu ostatnich dwóch lat zwiększyła się skala pretensji naszego personelu dyplomatycznego w Moskwie w związku ze śledzeniem ich przez rosyjskie służby bezpieczeństwa oraz policję drogową" – oświadczyła przedstawiciel Departamentu Stanu USA Elizabeth Trudeau, cytowana przez rosyjską agencję TASS. Według niej, o podobnych sytuacjach regularnie donoszą również amerykańscy dyplomaci, pracujący w krajach zachodnich. W związku z tym, wszyscy pracownicy dyplomatyczni przed wyjazdem do Europy przechodzą obecnie specjalne szkolenia. "Będziemy reagować na to w należyty sposób. Zgodnie z prawem amerykańskim oraz prawem międzynarodowym" – podkreśliła Trudeau.