W związku z dzisiejszym spotkaniem szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej: Polski, Węgier, Czech i Słowacji niemieckie mass media zwracają oczy na Warszawę.
Portal informacyjny heute.de zauważa: „Byli prymusi Unii Europejskiej przyprawiają o ból głowy nie tylko Brukselę. Węgry jako pierwszy kraj postawiły zasieki graniczne dla powstrzymania napływu uchodźców i wystąpiły ze skargę do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości przeciwko unijnym kwotom uchodźców.
W ten sam ton uderzają polscy politycy, dla których ostatnie zamachy we Francji, Belgii i Niemczech służą za podstawę, by teraz tym bardziej odmawiać przyjmowania uchodźców. Dla państw Europy Środkowej i Wschodniej polityka przyjaznego przyjmowania uchodźców nie tylko zakończyła się fiaskiem, ale - jak twierdzi węgierski premier Orban - wspiera terroryzm i budzi strach".
Korzystają najwięcej
Jak pisze portal informacyjny ZDF: „Tymi stwierdzeniami państwa Grupy Wyszehradzkiej wysyłają nie tylko jasne przesłanie do Brukseli, ale przede wszystkim zaczynają przekształcać się w koalicję anty-Merkel. Grupa Wyszehradzka zwraca na siebie uwagę przede wszystkim swym kategorycznym 'nie' wobec europejskich reform, ustaw, projektów i kwot, które rzekomo podważają ich narodową suwerenność. Przy czym korzystają one z subwencji brukselskich, inwestycji z krajów starej Europy, swobód przysługujących pracobiorcom i podróży bez granic wewnątrz Unii Europejskiej jak żaden inny region w Europie" – wylicza heute.de.
„Niezadowolenie wywołało przede wszystkim berlińskie spotkanie państw założycielskich pierwotnej Wspólnoty Europejskiej tuż po referendum w Wielkiej Brytanii ws. Brexitu. Wschodni Europejczycy czuli się pominięci i ostrzegali przed podziałem Europy ale w rzeczywistości to oni sami od dawna już ją dzielą.