Korespondencja z Nowego Jorku
Tylko 18 procent zachęcało zaś do głosowania na Donalda Trumpa. Rezultaty na razie widać w sondażach, w których kandydatka demokratów prowadzi.
Najwięcej reklam promujących Hillary Clinton puszczają lokalne stacje na Florydzie, w Ohio i Karolinie Północnej – wynika z danych firmy Kantar Media/CMAG. W dwóch pierwszych stanach, w okresie od czerwca do października, kampania Clinton opłaciła ponad 120 tys. reklam telewizyjnych.
Prawie wszędzie tam, gdzie jej wygrana nie jest pewna, kandydatka demokratów zalewa rynek mediów swoimi spotami wyborczymi. W sumie w batalii reklamowej prowadzi w 18 stanach. Jej republikański rywal w pięciu, w tym najbardziej w Michigan, gdzie jego reklam było o prawie 1600 więcej, niż miała przeciwniczka.
Trump nie bardzo troszczy się o ten rodzaj promocji. Największy nacisk kładzie na spotkania z wyborcami oraz na Twittera, na którym często umieszcza wpisy. Korzysta też z darmowej reklamy, jaką dostaje od wszelkiego rodzaju mediów amerykańskich, które non stop o nim piszą. – Nie wiem, po co mi są reklamy. Po co wydawać na nie tyle pieniędzy? – zastanawiał się raz Trump.