Reklama

Donald Trump psuje relacje USA z Meksykiem

Prezydent potrzebował tygodnia, aby doprowadzić do największego kryzysu w stosunkach z Meksykiem od blisko 100 lat.

Aktualizacja: 27.01.2017 06:16 Publikacja: 26.01.2017 18:30

Donald Trump psuje relacje USA z Meksykiem

Foto: AFP

To, co do tej pory tylko hasłem wyborczym, w czwartek stało się rzeczywistością. Nowy prezydent podpisał dekret, który nakazuje budowę muru wzdłuż tej części granicy z południowym sąsiadem, gdzie takiego zabezpieczenia jeszcze nie ma lub gdzie oba kraje nie oddzielają naturalne przeszkody, takie jak Rio Grande czy wysokie góry.

– Zbudujemy coś nie do przekroczenia, wysokiego, potężnego, pięknego – zapowiedział miliarder.

Na razie na budowę Biały Dom przeznaczył 100 mln USD rezerw, ale to kropla w morzu potrzeb. Do zbudowania jest ok. 1,6 tys. km wysokiego nawet na 17 metrów muru z betonu. Ryan Paul, przewodniczący Izby Reprezentantów, twierdzi, że potrzeba na to nawet 14 mld dol. Ale „Washington Post" wyliczył, że rachunek może być niemal dwukrotnie większy. Zdaniem Trumpa tę kwotę mieliby wyłożyć sami Meksykanie, choć nie od razu.

Kliknij w grafikę, aby ją powiększyć:

Reklama
Reklama

– Nie przeznaczymy na to ani jednego peso – ostrzegł jednak w środę prezydent Enrique Pena Nieto.

Mur, którego fragmenty już stoją na terytorium USA, to upokarzający symbol dla narodu, który przegrał szereg wojen z sąsiadem z północy i musiał mu oddać połowę terytorium. Jednak po podpisaniu w 1992 r. umowy o wolnym handlu NAFTA stosunki między oboma krajami zaczęły się poprawiać. Handel przez Rio Grande osiągnął 500 mld USD rocznie, z ogromną (60 mld dol.) nadwyżką dla Meksyku. Ten cały trudny proces pojednania Trump jednym posunięciem zniszczył.

– Meksykanie do tej pory byli podzieleni. Teraz zjednoczyli się przeciwko Ameryce, naciskają na prezydenta Nieto, aby podjął coraz bardziej radykalne kroki. To jest cezura, od początku XX wieku stosunki z USA nie były tak złe – mówi „Rz" Luis Pablo Beauregard, wieloletni korespondent „El Pais" w Meksyku.

W latach 20. XX wieku prezydent Calvin Coolidge groził inwazją na „sowiecki Meksyk".

Oficjalnym powodem radykalnych działań Trumpa jest wstrzymanie nielegalnej imigracji „meksykańskich gwałcicieli" – jak to ujmował. Ale Bruce Stokes, dyrektor w centrum badania opinii publicznej Pew w Waszyngtonie, podkreśla w rozmowie z „Rz", że od blisko dziesięciu lat więcej Meksykanów wyjeżdża z USA, niż do nich przyjeżdża. W tej grupie przestępczość jest też niższa niż średnio w całych Stanach.

W przyszły wtorek Nieto miał pojechać do Waszyngtonu. Pod presją większości Meksykanów prezydent odwołał wizytę. Nad Potomak wysłał jednak szefa MSZ Luisa Videgaray, wykształconego na MIT niezwykle sprawnego ekonomistę i negocjatora, a także znajomyego zięcia miliardera, Jareda Kushnera.

Reklama
Reklama

– Meksyk musi wybrać mniejsze zło. Nie wstrzyma budowy muru, a może uratować choć część porozumień NAFTA, które są podstawą rozwoju kraju. Nieto właśnie to usiłuje zrobić – uważa Beauregard.

Głównie z powodu obaw o los umowy o wolnym handlu kurs peso spadł w ciągu paru miesięcy z 15 do 21 za dolara.

Trump na razie nie sprecyzował, w jaki sposób chce zmienić umowę NAFTA. Groził jedynie tym koncernom motoryzacyjnym, które przenoszą produkcję do Meksyku, 35-procentowymi cłami na granicy. Samochody to podstawowy produkt eksportowy Meksykanów.

Ale nawet jeśli amerykański prezydent na krótką metę postawi na swoim, długofalowe skutki dla USA mogą być tragiczne.

– Przywracając stosunki dyplomatyczne z Kubą, Barack Obama rozpoczął proces pojednania Ameryki Łacińskiej ze Stanami. Trump najwyraźniej chce to zniszczyć. Antyamerykanizm na kontynencie znów rozkwita – mówi korespondent „El Pais".

Meksyk jest w negocjacjach z Waszyngtonem słabszym partnerem, ale też ma środki nacisku. W ub.r. przez jego terytorium przedostało się do USA pół miliona imigrantów z Ameryki Środkowej. Jeśli Meksykanie zniosą kontrolę na swojej południowej granicy, ta fala może kilkakrotnie urosnąć i żaden mur jej nie powstrzyma. W żywotnym interesie Stanów jest też utrzymywanie współpracy wywiadowczej z meksykańskimi władzami w walce z gangami narkotykowymi. Trwająca od 11 lat wojna z nimi pochłonęła już blisko 80 tys. ofiar.

Reklama
Reklama

Ale najpotężniejszą bronią Meksyku jest przeszło 60 mln Latynosów, którzy mieszkają w Ameryce. To dziś 18 proc. ludności, w 2020 r., kiedy Trump będzie się starał o reelekcję, już 20 proc. Bez ich głosów miliarder tego głosowania raczej nie wygra.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora: jedrzej.bielecki@rp.pl

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1394
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1393
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama