Wright, 67-letni republikanin z Teksasu, od lipca 2019 roku walczył z rakiem. Został wybrany do Kongresu w 2018 roku, zasiadał w Komisji Spraw Zagranicznych oraz Komisji ds. Edukacji i Pracy. W zeszłym roku uzyskał reelekcję.

Do tej pory zakażenie koronawirusem potwierdzono u kilkudziesięciu amerykańskich kongresmenów. Wright jest jednak pierwszym parlamentarzystą w USA, który zmarł w czasie pełnienia swojej funkcji. Pod koniec ubiegłego roku na Covid-19 zmarł Luke Letlow, 41-letni republikanin z Luizjany, ale wybory do Kongresu wygrał w listopadzie i nie zdążył zostać zaprzysiężony.

O śmierci Rona Wrighta poinformowało jego biuro. „Kongresman zostanie zapamiętany jako zasadniczy konserwatysta. Był mężem stanu, ale nie ideologiem” - napisano w opublikowanym oświadczeniu. „Pomimo walki z rakiem, czasami wyniszczającej, Ronowi nigdy nie brakowało chęci do pracy, do motywowania otaczających go ludzi i oferowania pomocy” - czytamy w komunikacie.