Reklama

Gry Wojskowe 2017: Snajperzy z Aten obok Rosjan

Grecja jest jedynym krajem NATO, który wysłał swoich żołnierzy na rosyjskie „Gry wojskowe 2017".

Aktualizacja: 02.08.2017 20:01 Publikacja: 02.08.2017 19:29

Gry Wojskowe 2017: Snajperzy z Aten obok Rosjan

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Po raz trzeci w sierpniu Rosja przeprowadza „Gry wojskowe 2017". Rosyjskie Ministerstwo Obrony podaje, że reprezentanci sił zbrojnych Rosji i 28 innych krajów będą rywalizować ze sobą na 22 poligonach nie tylko Rosji, ale i Białorusi, Kazachstanu, Azerbejdżanu i Chin. Jedna z dyscyplin to „czołgowy biatlon", poza tym 27 innych konkursów, w których poza wojskami lądowymi rywalizować ze sobą będą również lotnictwo i marynarka wojenna.

Oprócz rosyjskich sojuszników z Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ODKB) w grach uczestniczą m.in. przedstawiciele armii Chin, Egiptu, Iranu, Indii, Zimbabwe, Wenezueli, Mongolii, Serbii, Kuwejtu, Arabii Saudyjskiej, Syrii, Ugandy, RPA i Maroka.

Ale to nie wszystko. Rosyjski resort obrony pochwalił się, że w tym roku do „gier wojskowych" dołączył Izrael, bliski sojusznik USA, oraz Grecja, która jest członkiem NATO. Co prawda Izrael gra ostrożnie i na podmoskiewski poligon wysłał jedynie swoich kucharzy, którzy wezmą udział w konkursie „kuchni polowej".

Większy niepokój budzi udział Grecji, gdyż według rosyjskich mediów rządowych na tej imprezie „Ateny reprezentują NATO". W poprzednich latach Moskwa oficjalnie zapraszała sojusz do udziału, ale dostała odmowę.

Wydawałoby się, że po aneksji Krymu kraje zachodnie będą trzymały się z daleka od militarnych gier Rosji. A jednak. Greccy snajperzy udali się na jeden z poligonów Kazachstanu, by uczestniczyć w konkursie razem z Rosjanami oraz przedstawicielami sił zbrojnych kilkunastu innych autorytarnych krajów, w tym Syrii.

Reklama
Reklama

– Biorąc pod uwagę politykę sojuszu północnoatlantyckiego, zachowanie Grecji jest co najmniej niestosowne. Greckie sympatie w kierunku Rosjan nie są nowością. Wcześniej Grecja kupowała różnego rodzaju uzbrojenie od Moskwy – mówi „Rzeczpospolitej" prof. Romuald Szeremietiew, były szef MON. – W wojsku nie ma gier. Są to normalne ćwiczenia wojskowe, które mają określone cele. Chodzi przede wszystkim o sprawdzenie gotowości bojowej różnego rodzaju sił zbrojnych oraz o wypróbowanie pewnych scenariuszy – dodaje.

Dla Moskwy „gry wojskowe" mają nie tylko znaczenie militarne. Udział Grecji to woda na młyn rosyjskiej propagandy, która nieustannie mówi o braku jedności w sojuszu. Co ciekawe, w rosyjskich grach uczestniczy 29 krajów, tyle co należy do NATO.

– Wybór uczestników i ich ilość nie była przypadkowa. Moskwa chce zademonstrować, że kraje te są przyjaciółmi, a nie przeciwnikami Rosji – mówi „Rzeczpospolitej" moskiewski analityk wojskowy Aleksandr Chramczichin. – Te gry mają wymiar polityczny – dodaje.

Kontrowersje budzi również fakt, że jeden z konkursów „gier wojskowych" odbywa się na anektowanym Krymie w Sewastopolu. Chodzi o rywalizację nurków wojskowych. Ministerstwo Obrony Rosji podało, że udadzą się tam żołnierze z Iranu, Wenezueli, RPA i Syrii. Tymczasem na specjalnym portalu armygames2017.mil.ru resort podaje, że swoich nurków wyślą tam również Indie. Kijów na razie milczy.

– Ukraina sprawdza te informacje – mówi „Rzeczpospolitej" Wołodymyr Ohryzko, były szef ukraińskiego MSZ. – Oznaczałoby to, że kraje te brutalnie łamią prawo międzynarodowe.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1395
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1394
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1393
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama