Na pytanie, co mają robić biedni bez środków do życia, odpowiedział: „Moja rada jako kapłana chrześcijańskiego brzmi: kraść w sklepach”. BBC zacytowała jego apel, by „nie kraść ze sklepów niewielkich, będących biznesami rodzinnymi”, tylko z dużych, sieciowych. – Bo koszty ostatecznie pokryjemy my wszyscy w postaci wyższych cen – podkreślił.

Brytyjski dziennik „The Guardian” ironizuje, że ksiądz „zawiesił ósme przykazanie”. I wskazuje, że jego zwierzchnik jest innego zdania. – Kościół anglikański nie zachęca nikogo do kradzieży w sklepie lub jakiegokolwiek innego łamania prawa – podkreślił archidiakon Jorku Richard Seed. – Ojciec Tim Jones podnosi ważne kwestie, mówi o problemach ludzi cierpiących z powodu biedy, ale kradzież nie jest drogą do ich przezwyciężenia – dodał.

Policja jest zbulwersowana. – Po pierwsze i najważniejsze kradzież w sklepie jest przestępstwem i usprawiedliwianie takiego działania w jakichkolwiek warunkach jest skrajnie nieodpowiedzialne – powiedział rzecznik policji Północnego Yorkshire.

Jeszcze ostrzej protestują handlowcy. – Miałem nadzieję, że ksiądz rozumie zasadniczą różnicę między dobrem i złem, a kradzież jest przecież czymś złym – wskazuje Richard Dobbs z Brytyjskiego Konsorcjum Sprzedaży Detalicznej.

Ksiądz Tim Jones jest jednak niewzruszony i wczoraj zapewnił, że nie zmieni swych poglądów. „Guardian” wskazuje, że na stronie internetowej jego kościoła zamieszczono informację, iż był on w przeszłości kapelanem więziennym. Być może to doświadczenie wpłynęło na jego przekonanie o dopuszczalności kradzieży.