Warszawa szuka sposobu na ożywienie Trójkąta Weimarskiego, którego głównym celem było wprowadzenie Polski do NATO i Unii Europejskiej. Współpraca trzech krajów jest kontynuowana na poziomie ministrów obrony i szefów dyplomacji, ale Polsce zależy na jej rozszerzeniu także na inne ministerstwa, np. finansów i rolnictwa. Dzięki temu Warszawa mogłaby w większym stopniu wpływać na kształt unijnej polityki. Jak mówi nam jeden z urzędników w MSZ, dzięki Trójkątowi Polska byłaby w stanie skuteczniej zabiegać o swoje interesy m.in. w negocjowaniu przyszłego unijnego budżetu.
– Jeśli nasze trzy kraje zdołają przyjąć w jakiejś sprawie wspólne stanowisko, to w dużej mierze jest ono do przyjęcia dla całej Unii Europejskiej – mówi minister ds. europejskich Mikołaj Dowgielewicz.
Na razie politycy przygotują grunt pod rozszerzenie współpracy i zaproponują stworzenie tzw. forum weimarskiego. – Chodzi o zacieśnienie współpracy środowisk opiniotwórczych, ekspertów, naukowców i dziennikarzy – tłumaczy minister Dowgielewicz. Decyzje w tej sprawie mogą zapaść na kwietniowym szczycie ministrów spraw zagranicznych Polski, Francji i Niemiec.
Ostatni szczyt przywódców Trójkąta Weimarskiego odbył się w 2006 roku w Mettlach. Dlaczego tak dawno?
– Ustalono wtedy, że warto zacieśniać współpracę międzyrządową na innych szczeblach. Najpierw trzeba coś nowego zaproponować. Spotkania na szczycie muszą być dopięciem ważnych, konkretnych uzgodnień – mówi „Rz” Mariusz Handzlik, minister w Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego.