- To pomysł rodem z Orwella. Nie możemy do tego dopuścić - twierdzą politycy SPD.
- Nie możemy dłużej czekać. Każda zwłoka zwiększa zagrożenie ze strony terrorystów -odpowiada Wolfgang Schäuble z CDU, który stoi na czele niemieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. Od dwu lat głosi on konieczność wyposażenia służb specjalnych wprawo przeszukiwania zawartości komputerów osobistych podejrzanych bez ich wiedzy i zgody.
Ma to być nowy rodzaj rewizji. Schemat działania jest prosty. Specjalista kontrwywiadu czy policji kryminalnej miałby prawo wysyłać na internetowy adres podejrzanego szpiegowski program komputerowy (tzw. trojana). Program miałby następnie kopiować interesujące dane z twardego dysku i przesyłać je do centrali.
- Pozwoli to nam zamknąć ogromną lukę informacyjną - tłumaczy Stefan Kaller, rzecznik MSW, i zapewnia, że nowa metoda będzie stosowana wobec "co najwyżej tuzina podejrzanych o terroryzm" mieszkańców RFN.
Takich jak dwóch arabskich studentów, którzy przed rokiem umieścili dwie bomby w pociągach. Wykonane po amatorsku ładunki nie wybuchły, a na ślad sprawców natrafiono, analizując zdjęcia z kamery na dworcu w Kilonii.