Poparcie dla idei wyzwolenia Rosji spod „jarzma Żydów i oligarchów” manifestowało na ulicach Moskwy około 3 tysięcy zwolenników skrajnych rosyjskich ruchów nacjonalistycznych.
Największy entuzjazm wzbudziło pojawienie się na mównicy Aleksandra Biełowa, charyzmatycznego lidera Ruchu przeciwko Nielegalnej Imigracji. – Wyzwolimy Europę! Rosja będzie biała! Precz z władzą pederastów! Precz z władzą Żydów! – krzyczał. – Bij Żydów! – odpowiadał mu tłum, którego część wyciągała ręce w nazistowskim pozdrowieniu.
– Nowe święto zostało zawłaszczone przez nacjonalistów i należy to zmienić! – takie słowa można było usłyszeć w innej części Moskwy na wiecu „Przeciwko ksenofobii i faszyzmowi”. Został on zorganizowany przez opozycyjną partię Jabłoko. – Tylko internacjonalizm i przyjaźń narodów mogą zapobiec rozpadowi kraju – przekonywał zebranych lider Jabłoka Grigorij Jawlinski.
Najliczniejsze demonstracje zorganizowały prokremlowskie młodzieżówki. – To jest nowe święto, ale idea, która za nim stoi, jest bardzo ważna – zapewniał na spotkaniu z młodymi Władimir Putin. – Na świecie są ludzie, którym zupełnie odbiła szajba i uważają, że dostało się nam za wiele bogactw naturalnych – tak, używając młodzieżowego slangu, prezydent ostrzegał przed „obcą interwencją”.
Święto 4 listopada zastąpiło trzy lata temu rocznicę rewolucji październikowej (7 listopada).