Zarówno Kreml, jak i administracja prezydenta Łukaszenki doniesienie zdementowały. Część ekspertów nie wyklucza jednak, że za przeciekiem stoi lobby białoruskiego przywódcy w Moskwie pró-bujące zmiękczyć Putina przed przyszłotygodniową wizytą w białoruskiej stolicy.
Bliżej nieznane źródła w otoczeniu białoruskiego prezydenta miały poinformować Echo Moskwy, że pod- czas spotkania przywódców w Mińsku zostanie podpisana konstytucja Związku Białorusi i Rosji. – Na jej mocy Władimir Putin po odejściu z posady prezydenta Rosji obejmie stanowisko prezydenta Związkowego Państwa Białorusi i Rosji – podała rozgłośnia.
– Te doniesienia to czysta fantazja – zareagował natychmiast Kreml. „Proces integracji Białorusi i Rosji jest skomplikowany, a podobne informacje nie wywołują niczego oprócz zdumienia” – cytowały rosyjskie agencje przedstawiciela administracji prezydenta.
– Nadawanie takich wiadomości przez Echo Moskwy obciąża sumienie tej stacji – wtórował mu rzecznik białoruskiego prezydenta Paweł Legkij, towarzyszący mu podczas wizyty w Wenezueli.
Spór o pochodzenie wiadomości podzielił środowisko ekspertów. „To kolejna prowokacja Departamentu Stanu” – napisał w swoim blogu politolog Paweł Danilin.