Co na to świat

Zachód często staje w obronie Kościoła katolickiego w Chinach, ale jego działania nie wychodzą poza słowa. A i te są zwykle bardzo ostrożne.

Publikacja: 25.05.2008 06:43

Europa i Stany Zjednoczone mówią zwykle o sytuacji katolików w Państwie Środka w szerszym kontekście religijnych swobód, wspominając też o protestantach, tybetańskich buddystach czy nawet członkach eklektycznego ruchu religijnego Falun Gong.

O znaczeniu tych swobód mówił przy okazji każdej wizyty w Chinach prezydent George W. Bush. Amerykański przywódca rozmawiał też z papieżem o sytuacji Kościoła w Chinach i relacjach między Watykanem i Pekinem podczas niedawnej wizyty Benedykta XVI w Stanach Zjednoczonych.

Amerykańska Komisja do spraw Międzynarodowych Swobód Religijnych (USCIRF), niezależna, dwupartyjna agencja rządu federalnego USA, która zajmuje się monitorowaniem sytuacji wiernych różnych wyznań na świecie, półtora roku temu otwarcie skrytykowała rząd Chin za prześladowanie Kościoła katolickiego. Szczególnie dużo uwagi komisja poświęciła problemowi ordynacji biskupów, zwracając uwagę, że uniemożliwianie Kościołowi decyzji w tej sprawie jest niezgodne z deklaracją ONZ z 1981 roku, która między innymi gwarantuje wyznawcom wszystkich wiar swobodę w mianowaniu własnych przywódców religijnych.

– Represje wobec katolików, którzy nie chcą przystąpić do oficjalnego Kościoła, stawiają pod znakiem zapytania szczerość chińskich władz, które twierdzą, że szanują swobody religijne – dodała wtedy przewodnicząca komisji Felice Gaer.

Amerykanie są zwykle bardziej zdecydowani w krytyce niż Europejczycy, ale i ci nie zapominają o problemie. Specjalny raport Parlamentu Europejskiego sprzed dwóch lat, przygotowany w 30. rocznicę nawiązania relacji między Unią i Pekinem, stwierdzał, że „swobody religijne w Chinach znajdują się w szczególnie trudnej sytuacji”. Rok wcześniej europarlament wydał rezolucję wzywającą Pekin do zaprzestania prześladowań księży i wiernych Kościoła katolickiego, wzywając władze w Pekinie do uwolnienia wszystkich więzionych duchownych.

Na wezwaniach zwykle się kończy. Podczas pierwszej wizyty w Chinach przed dwoma laty kanclerz Angela Merkel spotkała się co prawda z biskupem Szanghaju Jin Luxianem, ale przesłanie tego punktu wizyty nie było do końca jasne. Choć bowiem sędziwy duchowny spędził kiedyś wiele lat w więzieniu, to od wielu lat współpracuje z oficjalnym Kościołem.

Zarówno USA, jak i kraje Unii Europejskiej są tak bardzo związane gospodarczo z Chinami, że na bardziej zdecydowane działania zwyczajnie nie mogą sobie pozwolić. Wielu polityków na Zachodzie, szczególnie w Europie, jest zresztą przekonanych, że miałyby one skutek przeciwny do zamierzonego i że sytuację katolików w Chinach da się poprawić tylko dialogiem z władzami w Pekinie.

Europa i Stany Zjednoczone mówią zwykle o sytuacji katolików w Państwie Środka w szerszym kontekście religijnych swobód, wspominając też o protestantach, tybetańskich buddystach czy nawet członkach eklektycznego ruchu religijnego Falun Gong.

O znaczeniu tych swobód mówił przy okazji każdej wizyty w Chinach prezydent George W. Bush. Amerykański przywódca rozmawiał też z papieżem o sytuacji Kościoła w Chinach i relacjach między Watykanem i Pekinem podczas niedawnej wizyty Benedykta XVI w Stanach Zjednoczonych.

Pozostało 80% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019