Reklama

Wraca mit Czerwonych Brygad

Włoski minister kultury Sandro Bondi protestuje przeciwko pokazywaniu na festiwalu w Locarno filmu gloryfikującego lewackich terrorystów - pisze z Rzymu dziennikarz "Rz"

Publikacja: 09.08.2008 04:55

Wraca mit Czerwonych Brygad

Foto: AP

Chodzi o dokument „Il Sol dell’ Avvenire” (Słońce przyszłości), który ma zostać zaprezentowany w sobotę. Wyreżyserował go Gianfranco Pannone na podstawie książki Giovanniego Fasanellego, będącego też autorem scenariusza. Film otrzymał dotację w wysokości 250 tys. euro od poprzedniego ministra kultury Francesco Rutellego, który był również wicepremierem w rządzie Romano Prodiego.

Bondiego zaalarmował Giovanni Berardi, syn zamordowanego przez terrorystów policjanta i członek zarządu Stowarzyszenia Ofiar Czerwonych Brygad, który obejrzał obraz na przedpremierowym pokazie. Minister kazał sobie pokazać film. Nie krył oburzenia.

Lwia część dokumentu to nagrana w ubiegłym roku rozmowa pięciu osób przy suto zastawionym restauracyjnym stole. Ci sami ludzie spotkali się w tym samym miejscu w 1969 roku, gdy byli młodymi komunistycznymi anarchistami oskarżającymi wierchuszkę Włoskiej Partii Komunistycznej o zdradę rewolucyjnych ideałów. Potem ich drogi się rozeszły. Alberto Franceschini wraz z Renato Curzio założył Czerwone Brygady, dwóch innych wstąpiło do tej organizacji. Cała trójka ma na sumieniu liczne mordy i spędziła wiele lat za kratkami. Roberto Ognibene do dziś musi wracać na noc do więzienia. Czwarty został działaczem związkowym, a piąty zrobił karierę w lokalnych strukturach partii komunistycznej. Na filmie wspominają dawne czasy.

Jak twierdzi Bondi, film przedstawia racje tylko jednej strony – terrorystów. Co gorsza, jest pełen nostalgii za czasami zbrojnej walki klasowej. Byli terroryści nie wyrażają skruchy za popełnione zbrodnie, sami odpuszczają sobie grzechy. Franceschini mówi, że wówczas to państwo było terrorystą, a Czerwone Brygady odpowiedzią na uprawiany przez nie terror. Leją się łzy nad członkiem Brygad rzekomo zamordowanym w więzieniu, ale nie pada ani jedna refleksja o ofiarach czerwonego terroru. Wiele z nich zostało tymczasem zamordowanych własnymi rękami przez bohaterów filmu.

Leją się łzy nad członkiem Brygad rzekomo zamordowanym w więzieniu, ale nie ma mowy o ofiarach czerwonego terroru

Reklama
Reklama

Minister mówi, że jest mu wstyd przed ofiarami lewackiego terroru, przede wszystkim tego, że Ministerstwo Kultury za czasów lewicowego rządu przyznało dotacje na tak fałszujące rzeczywistość i jednostronne dzieło. Wyraził żal, że taki film będzie reprezentował Włochy na międzynarodowym festiwalu. Zapowiedział, że jeśli teraz ktoś robiący film o terrorystach zgłosi się po dotację, decyzja zależeć będzie od opinii Stowarzyszenia Ofiar. Berardi, syn ofiary Czerwonych Brygad, w rozmowie z włoskimi mediami też nie posiadał się z oburzenia: „Nam odmówili odszkodowania za utratę bliskich, a im finansują filmy” – mówił.

Scenarzysta odpiera zarzuty. Tłumaczy, że intencją filmu było pokazanie, jak powstały Czerwone Brygady. Na końcu na ekranie pojawia się lista i zdjęcia ofiar. Przypomina, że ofiarom poświęcił książkę „I silenzi degli Innocenti” (Milczenie niewinnych). Uważa, że nie można kneblować byłych terrorystów.

Pod koniec lat 90. Czerwone Brygady znalazły we Włoszech naśladowców. Z ich rąk w 1999 r. zginął prof. Massimo D’Antona, rządowy ekspert prawa pracy. Trzy lata później – pełniący tę samą funkcję prof. Marco Biagi.

Festiwal filmowy w Locarno

www.pardo.ch

Chodzi o dokument „Il Sol dell’ Avvenire” (Słońce przyszłości), który ma zostać zaprezentowany w sobotę. Wyreżyserował go Gianfranco Pannone na podstawie książki Giovanniego Fasanellego, będącego też autorem scenariusza. Film otrzymał dotację w wysokości 250 tys. euro od poprzedniego ministra kultury Francesco Rutellego, który był również wicepremierem w rządzie Romano Prodiego.

Bondiego zaalarmował Giovanni Berardi, syn zamordowanego przez terrorystów policjanta i członek zarządu Stowarzyszenia Ofiar Czerwonych Brygad, który obejrzał obraz na przedpremierowym pokazie. Minister kazał sobie pokazać film. Nie krył oburzenia.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1239
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1238
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1237
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1236
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1235
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama