Dialogu nie będzie

Zostałbym uznany za zdrajcę, gdybym złożył wizytę w Bratysławie – mówił premier Węgier Ferenc Gyurcsany po spotkaniu z szefem słowackiego rządu

Aktualizacja: 03.09.2008 09:15 Publikacja: 03.09.2008 04:51

Do spotkania przywódców na węgiersko-słowackiej granicy w najbliższym czasie nie dojdzie (na zdjęciu

Do spotkania przywódców na węgiersko-słowackiej granicy w najbliższym czasie nie dojdzie (na zdjęciu: granica w pobliżu miasta Satoraljaujhely, grudzień 2007)

Foto: AFP

Ferenc Gyurcsany i Robert Fico początkowo mieli się spotkać na węgiersko-słowackiej granicy, by ustalić termin oficjalnej wizyty węgierskiego premiera w Bratysławie. Tak się jednak złożyło, że obaj musieli jechać na szczyt do Brukseli. Po półgodzinnych rozmowach szef węgierskiego rządu oświadczył, że do wznowienia dialogu nie dojdzie.

– Nie mogę przyjechać w gościnę do sąsiada, kiedy jeden z członków jego rodziny wykrzykuje na całą ulicę, że Węgrzy mordowali Słowaków – stwierdził. – Możemy budować nowe mosty na Dunaju i przecinać wstęgi, ale te puste gesty nie zatuszują nienawiści słowackich przywódców do Węgrów, nie wyleczą poranionych dusz – tłumaczył podenerwowany Gyurcsany dziennikarzom.

Węgrzy są oburzeni wypowiedziami Jana Sloty – szefa koalicyjnej Słowackiej Partii Narodowej (SNS). Najpierw obraził szefową węgierskiej dyplomacji, nazywając ją „rozczochraną babą”. Potem nazwał pomnik świętego Stefana na Wzgórzu Zamkowym w Budapeszcie „pomnikiem błazna na koniu”.

Ostatnio zaś Slota poradził słowackiemu ministrowi obrony, żeby lepiej szkolił swoich żołnierzy, bo Budapeszt szykuje nowe Kosowo, popierając autonomiczne dążenia 450-tysięcznej mniejszości węgierskiej na Słowacji.W dniu brukselskiego spotkania obu premierów znowu pokazał, na co go stać. Tym razem za cel ataku obrał turula – świętego ptaka Węgrów. Powiedział, że to „zmokła kura”, którą trzeba wypłoszyć z południowej Słowacji.

– Nasze stosunki przypominają cierpką zupę. Nawet dobry obiad można zepsuć kilkoma kroplami przypraw – tłumaczył węgierski premier.– Wolę kilka ostrych słów polityków niż parafaszystowskie organizacje militarne – zrewanżował mu się Robert Fico, nawiązując do powstania Gwardii Węgierskiej, organizacji powołanej do „samoobrony i obrony ojczyzny”.

– Słowacy nigdy nie zagrażali innym narodom – zapewniał. Na pytanie, dlaczego aż 40 procent Słowaków ma wrogi stosunek do Węgrów (wynika to z najnowszych badań) odpowiedział, że „to jakieś bzdury”. – Na Słowacji nie ma nacjonalizmu – przekonywał.

– Nie widzę szans na spotkanie obu premierów – rozkładał ręce sekretarz stanu węgierskiego MSZ Gabor Szentivay. Ekipa ekspertów obu MSZ przygotowywała to spotkanie od wielu tygodni. Jak widać, bez efektu.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

a.niewiadowski@rp.pl

Andrzej Niewiadowski z Bratysławy

Ferenc Gyurcsany i Robert Fico początkowo mieli się spotkać na węgiersko-słowackiej granicy, by ustalić termin oficjalnej wizyty węgierskiego premiera w Bratysławie. Tak się jednak złożyło, że obaj musieli jechać na szczyt do Brukseli. Po półgodzinnych rozmowach szef węgierskiego rządu oświadczył, że do wznowienia dialogu nie dojdzie.

– Nie mogę przyjechać w gościnę do sąsiada, kiedy jeden z członków jego rodziny wykrzykuje na całą ulicę, że Węgrzy mordowali Słowaków – stwierdził. – Możemy budować nowe mosty na Dunaju i przecinać wstęgi, ale te puste gesty nie zatuszują nienawiści słowackich przywódców do Węgrów, nie wyleczą poranionych dusz – tłumaczył podenerwowany Gyurcsany dziennikarzom.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021