Ministerstwo Obrony nie kryje, że decyzję o zmianie stacjonowania wojsk przyspieszył konflikt w Gruzji. – W czasach ZSRR na wschodnich i południowych rubieżach Ukrainy nie było żołnierzy. Bazy powstawały na zachodzie kraju. Ukraina stanowiła główną drogę przerzutu radzieckiej armii i transportu wojskowego na Zachód – mówi „Rz” Wadym Hreczaninow, doradca ds. bezpieczeństwa byłego prezydenta Leonida Kuczmy. I dodaje: – Pod granicę z Rosją mogą przemieścić się dwie, trzy brygady liczące po dwa tysiące żołnierzy.
Ukraina udostępni też swoje terytorium dla tranzytu sił NATO. Dekret w tej sprawie podpisał prezydent Wiktor Juszczenko. Analityk Instytutu Współpracy Euroatlantyckiej Wołodymyr Horbacz zapewnia, że te decyzje nie są skierowane przeciwko Moskwie. – Spełniamy obietnice wobec sojuszu. Tranzyt przez nasz kraj ułatwi NATO docieranie do Afganistanu, także przez terytorium Rosji – mówi.
Wczoraj „New York Times” napisał, że USA naciskają na członków NATO, by przyjąć Gruzję i Ukrainę z pominięciem długotrwałych procedur i przygotowań. Jak ustaliła „Rz”, NATO zastanawia się na razie jedynie, jak ułatwić przygotowania Kijowa i Tbilisi bez przyznawania im planu działań na rzecz członkostwa (MAP). Na to nie chcą się zgodzić m.in. Niemcy, Francja i Włochy, twierdząc, że byłoby to niepotrzebne prowokowanie Rosji. Według „NYT” sekretarz stanu USA Condoleezza Rice prosiła dyplomatów tych krajów, by zgodzili się na pominięcie MAP.
– Na szczycie w Bukareszcie podjęto polityczną decyzję, że Ukraina i Gruzja będą członkami NATO i w tej sprawie nic się nie zmieniło. Teraz toczy się dyskusja, jak im ułatwić przygotowania – mówi „Rz” natowski dyplomata. Zwraca uwagę, że Polskę i Czechy do NATO przyjęto bez MAP, a program nie jest wymieniony w traktacie waszyngtońskim, który umożliwia rozszerzanie sojuszu. Postępy obu krajów na drodze do członkostwa mają być przedstawione podczas spotkania szefów dyplomacji sojuszu 2 i 3 grudnia w Brukseli.
[i]masz pytanie, wyślij e-mail do autorów