Baracka Obamę określa się oficjalnie mianem 44. prezydenta USA, ale tak naprawdę stanowisko to pełniły dotąd (wliczając jego) tylko 43 osoby. Sprawcą zamieszania jest Grover Cleveland, który jest liczony zarazem jako prezydent numer 22 i 24 – a to dlatego, że pod koniec XIX wieku jako jedyny dotąd lokator Białego Domu spędził tam dwie kadencje przedzielone inną prezydenturą.
Pierwszym mieszkańcem Białego Domu był dopiero drugi prezydent USA John Adams. Wprowadził się wraz z żoną w 1800 roku, jeszcze przed zakończeniem budowy, i nie był zachwycony okolicą. Jego niedokończona rezydencja stała na jednym wielkim placu budowy, którym był wówczas Waszyngton.
W dobrej chrześcijańskiej tradycji każdy prezydent USA miał żonę. Z wyjątkiem jednego: Jamesa Buchanana (1857 – 1961). Rolę pierwszej damy odgrywała przy oficjalnych okazjach adoptowana przez niego bratanica. Wcześniej przez 15 lat mieszkał pod jednym dachem z bliskim przyjacielem, senatorem Williamem Kingiem. Całe miasto aż huczało od pogłosek na temat natury związków między oboma panami.
Najdłużej w Białym Domu urzędował Franklin D. Roosevelt, który zmarł na początku swej czwartej kadencji. Najmłodszym w momencie objęcia urzędu prezydentem był Theodore Roosevelt, który jako wiceprezydent przejął władzę w 1901 roku po śmierci Williama McKinleya w wieku 42 lat. Najstarszy był Ronald Reagan – wypowiadał swą pierwszą przysięgę prezydencką zaledwie dwa tygodnie przed 70. urodzinami.
Czterech prezydentów (Abraham Lincoln, James Garfield, William McKinley i John Kennedy) zostało zabitych w wyniku zamachu, a sześciu innym udało się przetrwać zamach na własne życie. Czterech zmarło podczas urzędowania z przyczyn naturalnych. Jedynym, który został zmuszony do ustąpienia, był w 1974 roku Richard Nixon.