W przemówieniu wygłoszonym w Pałacu Elizejskim w obecności m.in. dyrektorów szkół i prokuratorów Sarkozy obiecał wprowadzenie bardziej skutecznych metod zwalczania przemocy w szkołach. Od przyszłego roku szkolnego we Francji będą działać nowego rodzaju placówki: karne internaty przeznaczone dla szczególnie agresywnych uczniów w wieku od 13 do 16 lat.
Zadaniem tych placówek ma być reedukacja nastolatków, nauczenie ich „reguł, poszanowania dla autorytetów i dla pracy”. Po zakończeniu reedukacji niepokorni uczniowie będą mogli wrócić do swoich szkół. – Pod warunkiem że nauczą się dyscypliny – podkreślił prezydent. I dodał, że we wszystkich szkołach zostanie przeprowadzona „diagnoza bezpieczeństwa” i w razie konieczności zainstalowane będą kamery lub elektroniczne bramki przy wejściach.
Zostanie też podwojona liczba mobilnych brygad bezpieczeństwa szkolnego, składających się z byłych komandosów i emerytowanych policjantów. We współpracy z policją będą oni interweniować w przypadku bójek lub ataków na nauczycieli. Będą także przeszukiwali plecaki i torby uczniów, sprawdzając, czy nie ma w nich broni.
W ostatnich miesiącach doszło do licznych aktów przemocy we francuskich szkołach. W lutym 14-latek został zaatakowany przez trzech kolegów za pomocą noża i pistoletu gazowego na terenie gimnazjum w Vitry-sur-Seine. Po tym incydencie pracownicy szkoły strajkowali przez tydzień, domagając się od rządu gwarancji bezpieczeństwa. Miesiąc wcześniej 15-latka została dotkliwie pobita przez ponad 50 uczniów przed swoją szkołą w Tremblay-en-France. Także nauczyciele coraz częściej padają ofiarą agresji. Dlatego ci, którzy choćby słownie zaatakują nauczyciela, mają być od września karani dyscyplinarnie. Recydywistom będzie groziła kara w postaci prac społecznych.
Propozycje Sarkozy’ego wywołały emocje polityków. Zdaniem wiceszefowej skrajnie prawicowego Frontu Narodowego Marine Le Pen to „za mało, by rozwiązać problem”. – Policja powinna wkroczyć do szkół, a nauczyciele powinni przestać się skarżyć. Za dramatycznie niski poziom bezpieczeństwa w szkołach winę ponoszą właśnie oni, lewicowi nauczyciele, którzy przez ostatnie 30 lat skutecznie zniszczyli jakąkolwiek dyscyplinę i szacunek dla autorytetów – podkreśliła europosłanka.