„Nawet jeśli upadnie euro, konkurs Eurowizji będzie trwał” – pisał w piątek berliński „Tagesspiegel”, uświadamiając swoim czytelnikom, jak epokowym wydarzeniem będzie sobotni finał konkursu Eurowizji w Oslo. Tym większym, że – o czym Niemcy są święcie przekonani – pierwsze miejsce zdobędzie Lena Meyer-Landrut.
Lena zrobiła właśnie maturę i skończyła 19 lat. Dwoje ministrów rządu Angeli Merkel przesłało jej z tej okazji specjalne życzenia. „Cały kraj na panią patrzy” – pisała zachwycona Leną minister pracy Ursula von der Leyen.
[srodtytul]Lenaizm w natarciu[/srodtytul]
Od tygodni zdjęcia Leny zdobią niemal każde wydanie „Bilda” i dziesiątek kolorowych magazynów. „To fenomen”. „Odkrycie stulecia” – głoszą autorzy reportaży prasowych i telewizyjnych śledzący każdy krok nowo narodzonej gwiazdy. Zauroczenie Niemców Leną tygodnik „Spiegel” nazwał lenaizmem i uznał, że mamy do czynienia z nowym zjawiskiem społecznym. Wszyscy są zgodni, że nagłej eksplozji jej popularności nie można wytłumaczyć żadnymi zabiegami marketingowymi. Trwa poszukiwanie źródeł jej wzlotu w tęsknocie Niemców za uznaniem i wielkim sukcesem na arenie międzynarodowej. Lena ma rozsławić Niemcy na świecie, podbudowując morale narodu z natury pesymistycznie oceniającego rzeczywistość.
[srodtytul]Nastolatka na pocieszenie[/srodtytul]