O konieczności powstania muzeum ofiar komunizmu mówił pełniący obowiązki prezydenta przewodniczący parlamentu Mihai Ghimpu. Decyzję w tej sprawie podjął rząd na specjalnym posiedzeniu. Ghimpu mówił również o konieczności tworzenia izb pamięci z listami nazwisk ofiar Stalina w każdej mołdawskiej miejscowości.
Otwarcie muzeum to dla Ghimpu element walki z sowiecką przeszłością. Wcześniej podpisał on dekret, który ustanawia 28 czerwca Dniem Okupacji Radzieckiej – w tym dniu 1940 roku Armia Radziecka wkroczyła do rumuńskiej wówczas Mołdawii (2 sierpnia Sowieci stworzyli Mołdawską SRR).
Protesty przeciwników dekretu Ghimpu przybierają na sile. W środę opozycyjna parlamentarna frakcja komunistów Vladimira Voronina zażądała jego dymisji. Tych żądań nie poparli jednak sojusznicy Ghimpu z koalicji rządzącej Sojusz na rzecz Integracji Europejskiej. Na znak protestu komuniści opuścili salę obrad. Zwolennicy ZSRR tłumaczą, że dekret o Dniu Okupacji Radzieckiej zagrozi suwerenności i terytorialnej niepodzielności Mołdawii. Podają przykład władz niektórych regionów, m.in. autonomicznej Gagauzji, które zbojkotowały nowe przepisy.
Wczoraj mer Moskwy Jurij Łużkow zaapelował do Rosjan, by bojkotowali mołdawskie towary. Z kolei sojusznik Ghimpu z koalicji rządzącej Marian Lupu ostrzegł go przed „radykalizacją politycznego i społecznego życia Mołdawii”. – Jest ona odbierana negatywnie, zarówno przez naszych wschodnich, tak i zachodnich partnerów. Dlatego będziemy mieli problemy z eksportem do Rosji – zaznaczył Lupu.