Korespondencja z USA
– Tak jakby ktoś włączył światło w Las Vegas – pisze „Washington Post". W marcu Las Vegas Convention and Visitors Authority naliczyło ponad 2,2 mln turystów. To wciąż 40 proc. mniej niż dwa lata wcześniej, ale o ponad 700 tys. więcej niż rok temu. Jak wynika z danych Priceline.com, portalu do rezerwacji hoteli i przelotów, Las Vegas jest jednym z najpopularniejszych kierunków w 2021 r.
Mają za co grać
Zarząd Kontroli Gier (NGCB) donosi, że 452 kasyna w stanie odnotowały wygrane na poziomie wyższym nawet od tego z wiosny 2019 r. – Myślę, że nikt nie spodziewał się takiego wyniku – powiedział Michael Lawton, przedstawiciel NGCB, tłumacząc, że to dzięki większemu zainteresowaniu ze strony turystów, zniesieniu ograniczeń do 50 proc. w połowie marca oraz wypłatom pandemicznych zapomóg w wysokości 1400 dolarów, jakie Amerykanie otrzymali na początku roku.
Przez pandemiczny paraliż Nevada odnotowała najwyższe w kraju i historii Stanów Zjednoczonych bezrobocie. Większy napływ turystów to nadzieja na gospodarcze odrodzenie się całego stanu, gdzie 25 proc. miejsc pracy znajduje się w sektorze turystycznym.
Do zupełnego otworzenia przygotowuje się też miasto Nowy Jork, amerykańska mekka finansów i kultury. Burmistrz Bill de Blasio zadeklarował, że chce, aby wszystkie restrykcje związane z pandemią zostały zniesione 1 lipca. – To będzie lato miasta Nowy Jork. Wszyscy będziemy się znowu cieszyć miastem, zjadą się do nas goście z innych części kraju – powiedział, przedstawiając optymistyczną wizję powrotu do życia sprzed pandemii.