To nie jest prawda. W demokracji decydują wyborcy. Na Węgrzech nie ma mowy o tyranii. Mamy tylko do czynienia z kolejnym etapem rozwoju naszej demokracji. Szanuję wszystkie opinie na temat Węgier, ale Fidesz nie jest niebezpieczny. Ani dla węgierskiej demokracji, ani dla naszych sąsiadów, ani dla żadnego innego kraju.
[b]Dlaczego zatem Fidesz zaczął od reform, które na Zachodzie postrzegane są w ten sposób? Mówi się, że przypuścił „atak na media”, że bierze się za nacjonalizację prywatnych firm. [/b]
Nie było żadnego ataku na niezależne media. Przyjęliśmy tylko nowe prawo o mediach publicznych, które mówi o większej kontroli rządu nad treścią programów telewizyjnych. Chcieliśmy bronić dzieci i wartości moralnych. Nie było też żadnego ataku na prywatną firmę. Mieliśmy katastrofę ekologiczną i musieliśmy szybko zareagować, by nie dopuścić do większych zniszczeń. Stąd przejęcie kontroli nad firmą. Zapewniam, że nie ma żadnej nacjonalizacji ani ingerencji państwa w prywatny biznes.
[b]Jest za to pierwsze spięcie na linii Fidesz – Trybunał Konstytucyjny. Sędziowie uznali, że wprowadzenie 98-procentowego podatku od super- odpraw w budżetówce jest niezgodne z konstytucją. W odpowiedzi Fidesz chce ograniczyć kompetencje trybunału. [/b]
Chcemy ograniczyć władzę trybunału do wszystkich spraw prawnych z wyjątkiem takich, które nie mogą być poddane pod referendum, np. podatków czy traktatów międzynarodowych. Zapis o tym znajdzie się w nowej konstytucji. W sprawie odpraw będziemy dalej naciskać, aby je wysoko opodatkować. Prawie 3 miliony Węgrów żyje w biedzie. Takie odprawy są więc niesprawiedliwe.
[b]Co jeszcze Fidesz chce zmienić w konstytucji? [/b]