Członkowie niewielkiego Kościoła Westboro Baptist Church przekonują, że Bóg karze Amerykę za jej poparcie dla homoseksualistów. Od wielu lat psują nerwy rodzinom zabitych w Iraku i Afganistanie, protestując głównie na cmentarzach. Podczas prywatnych pogrzebów zjawiają się z plakatami „Bóg Cię nienawidzi", „Trafisz do piekła!" czy „Bóg nienawidzi ciot". Celowo demonstrują akurat podczas pogrzebów, ponieważ wówczas ich protesty budzą większe kontrowersje i przyciągają uwagę mediów, co zapewnia im rozgłos wśród opinii publicznej.
Członkowie Westboro Baptist Church swój protest zorganizowali między innymi w marcu 2006 roku na pogrzebie zmarłego w Iraku kaprala piechoty morskiej. Jego ojciec – Albert Snyder – wytoczył Kościołowi proces, oskarżając pastora i jego wiernych o obrazę swoich uczuć, a także o oczernianie dobrego imienia nieżyjącego syna.
Sąd w Baltimore przyznał mu rację i 11 mln dolarów odszkodowania. Kwotę tę później zmniejszono do 5 milionów dolarów (14,4 mln zł). Stojący na czele Kościoła pastor Fred Phelps odwołał się jednak do sądu apelacyjnego, który unieważnił ten werdykt, przekonując, że demonstranci podlegają ochronie konstytucyjnego prawa do wolności słowa. Ojciec żołnierza złożył wniosek o rozpatrzenie sprawy przez Sąd Najwyższy. Jego sprawie kibicowało wielu innych członków rodzin wojskowych – z których część sama przeżyła taki protest na pogrzebach swoich najbliższych.
Za Kościołem opowiedzieli się za to obrońcy praw człowieka przekonujący, że ograniczenie wolności słowa w przypadku Kościoła baptystycznego może oddziaływać na ograniczenie swobody wypowiedzi również w innych wypadkach.
Sąd Najwyższy uznał w środę, że wierni Kościoła mogą nadal protestować, nawet jeśli ich demonstracje są skandaliczne i oburzające, ponieważ wolność ich wypowiedzi gwarantuje Pierwsza Poprawka do amerykańskiej konstytucji. I choć Sąd Najwyższy unieważnił decyzję o przyznaniu odszkodowania rodzinie żołnierza, wyraził też współczucie dla ojca zabitego.