Korespondencja z Wilna
– Czasami odnoszę wrażenie, że oni nie czują się jak obywatele Litwy – powiedziała o polskiej mniejszości Loreta Zakarevičien? w wywiadzie dla agencji BNS. Zdaniem ambasador w Warszawie bardziej lojalni od Polaków są litewscy Rosjanie, Żydzi i Białorusini. Za przykład litewskim Polakom postawiła polskich Litwinów.
– Z rozczarowaniem i oburzeniem przyjęliśmy wypowiedź pani ambasador. Takie określanie legalnie podejmowanych działań mniejszości w obronie swoich praw jest niedopuszczalne. Odbieramy to jako świadome działanie prowadzące do pogorszenia stosunków między naszymi krajami – powiedział „Rz“ rzecznik MSZ Marcin Bosacki. Polska mniejszość na Litwie domaga się prawa do pisania nazwisk w rodzimym języku. Litewski parlament odrzucił ustawę w tej sprawie w dniu ostatniej wizyty Lecha Kaczyńskiego w Wilnie 8 kwietnia 2010 roku. Władze wprowadziły natomiast przepisy, które zwiększają liczbę przedmiotów nauczanych po litewsku w polskich szkołach, a także zmniejszają liczbę placówek. Zdaniem litewskiego rządu ma to pomóc w lepszej integracji Polaków.
– Moim zdaniem ambasador w sposób dyplomatyczny powiedziała prawdę. Tą wypowiedzią daje wiele do namysłu zarówno Warszawie, jak i Wilnu – powiedział „Rz“ Audrius Bačiulis, komentator polityczny tygodnika „Veidas“.
Loreta Zakarevičien? niedawno przyznała, że Litwa nie dotrzymuje obietnic wobec Polski. Jak ustaliła „Rz“, nie spodobało się to szefowi litewskiej dyplomacji Audrioniusowi Ažubalisowi. Zdaniem naszych rozmówców jej wypowiedź mogła być próbą przypodobania się ministrowi, który o pogorszenie relacji polsko-litewskich ma obwiniać szefa polskiej dyplomacji Radosława Sikorskiego. 1 lipca Sikorski ma odwiedzić Wilno, gdzie odbędzie się konferencja Wspólnoty Demokracji.