Dzisiaj w Luksemburgu rozpoczyna formalnie działalność Europejski Mechanizm Stabilizacyjny (ESM). Wyposażony w 800 mld euro ESM jest stałą instytucją, której pojawienie się zapewnia określoną stabilizację na rynkach finansowych. Gwarantuje to już sama suma będąca w dyspozycji ESM i umożliwiająca udzielenie pomocy krajom zagrożonym. W dodatku gotów do akcji ratunkowej jest Europejski Bank Centralny (EBC), zapowiadając nielimitowany skup obligacji krajów strefy euro na rynku wtórnym. Paradoksalnie nie wpływa to wszystko na sytuację Grecji, kraju, którego groźba bankructwa przed prawie trzema laty wywołała tak naprawdę kryzys strefy euro.
Nic więc dziwnego, że w chwili gdy normuje się sytuacja na rynkach ekonomicznych, odżywa dyskusja na temat sensu dalszego ratowania Grecji. Tym bardziej że rząd w Atenach przekonuje, że nie jest w stanie dotrzymać zobowiązań sprowadzających się w gruncie rzeczy do dalszych oszczędności budżetowych. – Zapasy finansowe starczą nam do końca listopada – ostrzega Antonis Samaras, szef greckiego rządu. Oznacza to, że jeżeli w najbliższych tygodniach Grecja nie otrzyma 31,5 mld euro kolejnej transzy z drugiego pakietu pomocowego, zostanie zmuszona do ogłoszenia bankructwa.
Co z tą Grecją
Wszyscy ci , którzy nie widzą sensu w dalszym utrzymywaniu Grecji, czas na bankructwo wydaje się doskonały, gdyż ESM oraz EBC są już obecnie w stanie poradzić sobie skutecznie z wszelkimi perturbacjami.
Tym bardziej że w Atenach trwa po raz kolejny przeciąganie liny pomiędzy przedstawicielami wierzycieli tzw. trojki oraz rządem greckim. Trojka złożona z reprezentantów Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), EBC oraz UE domaga się realnego planu cięć budżetowych na lata 2013–2014 na sumę ok. 14 mld euro. Było to warunkiem uchwalenia obecnego pakietu pomocowego opiewającego na 130 mld euro.
– Trojka żąda dalszych cięć emerytur i płac. To bardzo trudne, bo już krwawimy – skarży się premier Samaras w niedawnym wywiadzie dla niemieckiego „Handelsblatt". Ostrzega, że w Grecji rośnie w siłę „faszystowska partia neonazistowska". Mowa o rasistowskim i ksenofobicznym ugrupowaniu Złota Jutrzenka, która według ostatnich sondaży jest już trzecią siłą polityczną w kraju.