Do ubiegłej niedzieli Karyntia była bastionem zmarłego kilka lat temu Jörga Haidera, politycznego demiurga, który przed laty zdołał wmówić nie tylko swym ziomkom ale i znacznej części swych rodaków, że zasłużyli na więcej niż mają, że nie muszą się wstydzić epizodu swej historii czyli związku z III Rzeszą i nie powinni chylić czoła przed Brukselą. W niedzielnych wyborach jego polityczni spadkobiercy z Wolnościowej Partii Karyntii (FPK) ponieśli druzgocącą porażkę tracąc ponad połowę poparcia do lokalnego parlamentu. Na byłą partię Haidera oddało głosy zaledwie 17,4 proc. wyborców co jest klęską w porównaniu z poprzednimi wyborami gdy FPK uzyskała 45 proc. poparcia.

List w zaświaty

Nie pomógł list wysłany do Haidera, wysłany do zaświatów przez obecnego szefa partii w którym przypomniał zasługi nieżyjącego idola dla Karyntii. — Becikowe, zapomogi dla matek — to były Twoje pomysłu. Dbamy dobrze o Twoją Karyntię — pisał Kurt Scheuch szef FPK w liście opublikowanym na łamach partyjnej gazety " Kärtner Nachrichten". Wyborcy nie dali się tym razem nabrać. Mają świeżo w pamięci informacje o defraudacjach oraz skandalach finansowych i obyczajowych człowieka, którego jeszcze niedawno nosili na rękach. W dwa lata po jego śmierci w wyniku wypadku samochodowego (miał 1,8 promila alkoholu we krwi gdy rozbił się swą luksusową limuzyną) wyszło na jaw, że miał w pewnym momencie na kontach 45 mln euro.

Jak na polityka, który gromił bogaczy i zwalczał w swych przemówieniach korupcję, to sporo za dużo. Dorobił się prawdopodobnie na spekulacjach nieruchomościami w Chorwacji. Co więcej otrzymywał grube miliony od pułkownika Kaddafiego. Jego zwolennicy przeżyli szok nie mniejszy niż dwa lata wcześniej, gdy po tragicznym wypadku okazało, że wzorowy mąż i ojciec był biseksualistą i utrzymywał intymne kontakty ze swym sekretarzem.— Odwoływanie się do Haidera na pewno zaszkodziło jego następcom. Karyntia to jednak region w którym wyborcy kochają chleb i igrzyska — przypomina Kathrin Stainer — Hämmerle, politolog. Kiedyś obiecywał je populista Haider.

Obecnie ma godnego następcę. Grillo z Kanady -Jest nim kanadyjski miliarder pochodzenia austriackiego Frank Stronach. Jego ugrupowanie "Team Stronach" zdobyło w Karyntii 11,3 proc. głosów i nieco mniej w Dolnej Saksonii, gdzie także miały miejsce wybory w ubiegłą niedzielę do lokalnego parlamentu. Mimo, że partia istnieje zaledwie kilka miesięcy. Osiemdziesięcioletni Stronach mówi z wyraźnym anglosaskim akcentem.
Wyemigrował w 1954 roku z 200 dolarami w kieszeni i zarobił miliony na produkcji komponentów samochodowych. — Frank stworzyłeś w swej firmie Magna tyle miejsc pracy na całym świecie, jestem dumny, że ciebie poznałem — mówi były prezydent Clinton do Franka na taśmie prezentowanej w czasie kampanii wyborczej. Stronach przedstawi dopiero w kwietniu program swego ugrupowania przygotowując się do wrześniowych wyborów. Na razie krytykuje system administracyjny, podatkowy a nade wszystko nie podoba mu się wspólna waluta. - Każdy kraj powinien mieć swoje euro i wymieniać na inne po odpowiednim kursie — udowadnia na wiecach. Potem przechodzi do Angeli Merkel: Albo jest tak głupia, że tego nie rozumie lub też gra razem z bankami — głosi publicznie. Zdaniem mediów przypomina nieco sensację włoskich wyborów komika Grillo.

Wrzesień pokaże

Politolog Stainer -Hämmerle nie ma złudzeń, że Stronach posługuje się niemal tymi samymi metodami co kiedyś Jörg Haider. Z badań opinii publicznej na zamówienie dziennika "Der Standard" wynika, że 40 proc. Austriaków życzy sobie obecności „Team Stronach" w rządzie po wrześniowych wyborach. Będzie to już po serii wyborów w krajach związkowych, które ugrupowanie miliardera tratuje jako rozgrzewkę. Dysponuje przy tym sporymi funduszami. I tak przywódcy jednemu z małych ugrupowań nacjonalistycznych w Karyntii oferowano 500 tys. euro za współpracę. -Nie boimy się Stronacha, nie ma nic do zaoferowania — zapewnia kanclerz Werner Faymann z Socjaldemokratycznej Partii Austrii (SPOe). Ale zaledwie 15 proc. Austriaków i 8 proc. Austriaczek jest zdania, że jakość ich życia uległa poprawie od poprzednich wyborów.