Wyrok oznacza, że 65-latek w ściśle strzeżonej celi spędzi resztę życia. Wielka Brytania była jedynym krajem, który oficjalnie zadeklarował, że Taylor może u niej odbyć karę.
Wczoraj specjalny trybunał powołany w Hadze do osądzenia zbrodni w Sierra Leone odrzucił odwołanie byłego prezydenta od wyroku. Wcześniej spekulowano, że Taylor może zostać uniewinniony, a to dlatego, że we wcześniejszych wyrokach haskie trybunały uznawały, iż powodem do skazania za najcięższe zbrodnie musi być bezpośrednie kierowanie nimi.
Przewodniczący składu sędziowskiego George Gelaga King podkreślał wczoraj jednak, że liberyjski prezydent wspierając rebeliantów z sąsiedniego Sierra Leone był w pełni świadom, jakich zbrodni się dopuszczają.„Ich podstawowym celem było szerzenie terroru. Celowo rozpętywano przemoc przeciwko cywilom by się bali, że będzie jeszcze więcej przemocy jeśli będą nadal stawiać opór" – mówił sędzia King.
W ubiegłym roku Trybunał uznał Taylora za winnego 11 przypadków zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości poprzez wspieranie i zachęcanie rebeliantów, dopuszczających się aktów terroru, zabójstw, gwałtów i wykorzystywania dzieci, jako żołnierzy. Obrona byłego prezydenta odwołała się od tego wyroku twierdząc mi.in., że doszło do błędów w ocenie dowodów.
Zakończona w 2002 r. wojna domowa w Sierra Leone trwała 11 lat. Zginęło w niej ponad 50 tys. tys. ludzi.
