Większość radnych dzielnicy poparła projekt jako część wysiłków na rzecz ograniczenia lokalnego handlu narkotykami. Jak twierdzi burmistrz Monika Herrmann z Partii Zielonych w wywiadzie dla "Süddeutsche Zeitung", polityka zakazów stosowana w ciągu ostatnich kilku dekad nie powiodła się i należy jak najszybciej poszukać innych rozwiązań.
Kawiarnia miałaby powstać na terenie Görlitz Park, który w Berlinie jest ulubionym miejsce spotkań wielbicieli kontrowersyjnego ziela. Do końca września bieżącego roku policja dokonała ponad stu nalotów na Görlitz Park, w wyniku czego otwarto ponad trzysta śledztw w sprawie posiadania narkotyków.
Niemieckie prawo zabrania sprzedaży narkotyków, ale dopuszcza wyjątki - "w celach naukowych lub innych w interesie publicznym".
Radni dzielnicy Friedrichshain-Kreuzberg zamierzają się powołać na ten właśnie wyjątek i wystąpili już do władz federalnych o zgodę na legalną palarnię marihuany. "Süddeutsche Zeitung" zastrzega jednak, że w tej kwestii pozostaje jeszcze do rozstrzygnięcia wiele kwestii. Takich na przykład, kto będzie miał prawo do uruchomienia takiej kawiarni i jaką drogą będzie mógł pozyskiwać marihuanę.
W sąsiedniej Holandii istnieją już setki takich kawiarni, w których sprzedaż ograniczonej ilości marihuany jest legalna.