Program noszący nazwę "Pomiędzy dwoma paprotkami" prowadzi znany aktor i komik Zach Galifianakis, znany w Polsce przede wszystkich z trylogii "Kac Vegas". Galifianakis prowadzi w nim wywiady ze znanymi aktorami. Wszystkie są koszmarnie i nieprofesjonalnie prowadzone, w komentarzach widzowie często wręcz piszą o wstydzie. Goście są zażenowani brakiem przygotowania prowadzącego i poziomem jego pytań, często się też bardzo denerwują - Samuel Jackson kiedyś nawet uderzył Galifianakisa.
Oczywiście całość jest z góry ustawiona i udawana. Goście Galifianakisa chętnie pozwalają robić z siebie żarty, bo sam aktor jest niezwykle popularny, a jego "Dwie paprotki" są hitem internetu wśród młodych Amerykanów.
Dziś ukazał się nowy odcinek programu. To wywiad z prezydentem Barackiem Obamy. Prezydent, znany z opowiadania żartów podczas publicznych wystąpień, tym razem przechodzi samego siebie. Wywiad zaczyna się miło, jednak prezydent jest coraz bardziej zirytowany głupimi pytaniami i wreszcie pytany o to czy chciałby wystartować na trzecią kadencję (nie może, bo zabrania tego Konstytucja) wypala: - Tak, chciałbym, ale to byłby równie kiepski pomysł jak trzeci "Kac Vegas". Trzecia część trylogii z udziałem Galifianakisa była najmniej udana i zakończyła się klapą finansową.
Jedno z pytań prowadzącego do prezydenta USA: - Jak to będzie, gdy przestanie już być pan prezydentem i ludzie wreszcie przestaną pozwalać panu wygrywać w koszykówkę?
Oczywiście Obama nie nagrał tego programu tylko dlatego, że jest śmieszny. Prezydent mówi tam także o reformie ubezpieczeń zdrowotnych. "Kiedy już skończy pan promować swoje pomysły, to proszę mi powiedzieć, za reprezentację którego kraju trzymał pan kciuki podczas Olimpiady" - mówi Galifianakis, który nawiązuje do zwolenników teorii spiskowej, zgodnie z którą Obama nie urodził się w USA, nie jest więcej prawowitym prezydentem.