Ostatniej nocy fala powodziowa uderzyła w zakład wędliniarski specjalizujący się w tej wykwintnej wędlinie. Woda porwała 30 tysięcy wieprzowych udźców z kością. Oceniane według cen rynkowych straty określa się na ponad 7 milionów euro.

W prowincji Parma ucierpiały też poważnie budynki gospodarcze, takie jak obory i chlewy, a także zgromadzona żywność dla zwierząt i ziarno przeznaczone na siew.

Ilość wody, która spadła na prowincję Parma w ciągu jednej doby, odpowiada ilości średnich opadów z trzech miesięcy. Samo miasto Parma, stolica prowincji, ocalała dzięki specjalnemu zbiornikowi na rogatkach miasta. Przepływający przez nie strumień, który latem niemal zupełnie wysycha, w ciągu nocy przemienił się w groźny, rwący potok.

Miejscowi rolnicy, którzy zajmują się także produkcja słynnego parmezanu ostrzegają, że w przypadku, jeśli pogoda się szybko nie zmieni, straty będą ogromne.

Akcję ratunkową utrudniają problemy z łącznością.