"Cosi non va", czyli "nie tędy droga" - to hasło protestu, zorganizowanego przez dwie z trzech największych centrali związkowych, które choć teoretycznie powinny identyfikować się z centrolewicowym rządem, uważają go za swojego wroga.
Strajków na taką skalę nie było nawet za rządów Silvio Berlusconiego. W dzisiejszym proteście udział wezmą pracownicy wszystkich branż - od służby zdrowia przez oświatę po transport i usługi.
Działaczy związkowych lekko zdezorientowała decyzja ministra komunikacji, który cofnął zakaz udziału w strajku, jaki wydał wcześniej pracownikom kolei. Jak wyjaśnił, kierował się wtedy interesem podróżnych, potem jednak uznał nadrzędność konstytucyjnego prawa do strajku i zmienił zdanie.