Mimo zapewnień obydwu stron, że rozmowy były profesjonalne odbywały się w życzliwej atmosferze, poważne rozbieżności w stanowiskach uniemożliwiły porozumienie w tak ważnych kwestiach, jak np. prawa obywatelskie Kubańczyków.
Delegacja amerykańska oświadczyła, że nie osiągnięto zgody w sprawie wolności słowa czy swobody działań politycznych. Strona kubańska z kolei twierdzi, że tych tematów negocjatorzy z USA w ogóle nie poruszali.
Kubańczycy domagali się z kolei od rządu USA takich zmian w polityce imigracyjnej Stanów Zjednoczonych, które gwarantowałyby azyl tym obywatelom Kuby, którzy przedostaną się na terytorium USA przez Cieśninę Florydzką.
Amerykanie stanowczo oświadczyli jednak, że w tej kwestii przynajmniej na razie żadnych zmian nie będzie.
Obydwie strony porozumiały się jedynie wstępnie w sprawie otwarcia swoich ambasad w Hawanie i Waszyngtonie.