Dymisji Jablanovica żądali protestujący po tym jak nazwał on "dzikusami" grupę Albańczyków, którzy próbowali zablokować Serbów, pielgrzymujących do sanktuarium w Kosowie, podczas prawosławnych Świąt Bożego Narodzenia. Albańczycy twierdzili, że wśród pielgrzymów byli "zbrodniarze wojenni". Jablanovic później publicznie przeprosił za swą wypowiedź, jednak demonstranci nadal domagali się jego odejścia.
W rządzie premiera Isy Mustafa do tej pory było trzech Serbów, co miało poprawić relacje władz z mniejszością serbską. Jednym z tych ministrów był Aleksandar Jablanovic. Pod koniec ubiegłego roku Kosowo było pogrążone w kryzysie politycznym. Dwa największe ugrupowania w parlamencie nie mogły się porozumieć. Mówiono, że kryzys rządowy może być powodem niepowołania w styczniu 2015 roku specjalnego trybunału ds. osądzenia zbrodni Wyzwoleńczej Armii Kosowa (UÇK).