Rzeczniczka sądu Tatiana Dijewa poinformowała, że sąd uczynił to na wniosek obrońców Sawczenko. Wcześniej wystąpili oni do sądu obwodowego w Rostowie nad Donem o przeniesienie procesu z Doniecka (w obwodzie rostowskim) do Moskwy, gdzie - jak argumentowali - mieszkają wszyscy pokrzywdzeni, przedstawiciele stron postępowania i biegli.
Jeden z adwokatów lotniczki Ilja Nowikow poinformował, że sąd w Rostowie może zająć się tym wnioskiem w przyszłym tygodniu. W razie jego odrzucenia obrońcom będzie przysługiwało prawo do zaskarżenia tej decyzji w Sądzie Najwyższym Federacji Rosyjskiej.
Sąd zdecydował też, że do czasu rozstrzygnięcia sporu o podsądność sprawy Ukrainka pozostanie w areszcie śledczym w Nowoczerkasku, 150 km od Doniecka, dokąd w ubiegłym tygodniu przetransportowano ją z Moskwy.
Sąd zezwolił również Sawczenko na widzenia z bliskimi, w tym matką i siostrą. Inny z adwokatów lotniczki Nikołaj Połozow przekazał, że spotkania te odbędą się w najbliższych dniach. Dodał, że sami obrońcy odwiedzą ją w piątek w areszcie w Nowoczerkasku.
Władze Ukrainy, czołowi zachodni politycy i organizacje międzynarodowe, wśród nich Rada Europy i Parlament Europejski od blisko roku apelują do Rosji o uwolnienie Nadii Sawczenko. Wstawić miała się za nią u prezydenta Putina także kanclerz Niemiec Angela Merkel. Bezskutecznie. Od czwartku ukraińska pilotka zasiada na ławie oskarżonych w południoworosyjskim Doniecku w obwodzie rostowskim, niedaleko od granicy z Ukrainą. Za zamkniętymi drzwiami rozpoczyna się jeden z najbardziej kontrowersyjnych w ostatnich latach procesów w Rosji.