Palmę pierwszeństwa odbiorą Chinom. Takie są przynajmniej prognozy ONZ. Na razie Państwo Środka ma wciąż 70 mln osób więcej: 1,38 mld. Jednak już w 2022 roku oba kraje będą liczyło ok. 1,4 mld obywateli i wspólnie stanowiły blisko 40 proc. ludności świata.
Ale od tego momentu liczba Hindusów będzie nadal rosła aby osiągnąć 1,5 mld w 2030 roku i 1,7 mld w 2050. Liczba Chińczyków będzie natomiast początkowo stabilna a potem nawet zacznie nieco maleć.
Oba kraje dzieli jednak przepaść gdy idzie o poziom rozwoju. W Chinach realny dochód na mieszkańca, 13 tys. dolarów, jest bowiem przeszło dwukrotnie większy, niż w Indiach. ONZ wskazuje, że poza Stanami Zjednoczonymi na liście dziesięciu krajów, gdzie ludność będzie rosła najszybciej w nadchodzących dziesięciolecia widnieją same państwa ubogie i bardzo ubogie.
Dodatkowym wytłumaczeniem jest rygorystyczna polityka jednego dziecka, jaką od 40 lat prowadzą Chin. W Indiach także spada dzietność w związku z rozpowszechnieniem środków anty-koncepcyjnych. To jednak o wiele wolniejsze zjawisko.
Innym problemem jest gęstość zaludnienia. W Indiach, kraju trzykrotnie mniejszym od Chin, już teraz mieszka blisko 400 osób na kilometrze kwadratowym. To przeszło trzykrotnie więcej, niż w Polsce.