Inwestorem jest Yan Jiehe, jeden z najbogatszych Chińczyków. Według ostatniego raportu Fortune Global 500 jego firma o nazwie Pacific Construction Group znajdowała się na 166. miejscu. Biznesmen chce wybudować nowe miasto właśnie dzięki doświadczeniu i możliwościom pozyskanym dzięki swojemu koncernowi.

Nowy ośrodek roboczo nazwano "mój college, moje miasto". Na lokalizację wybrano teren ok. 100 kml kwadratowych w południowej prowincji Guangdong w specjalnej strefie ekonomicznej Shenshan. Pierwotnie miasto ma liczyć ćwierć miliona mieszkańców i pełnić funkcję centrum edukacyjno-medycznego.

Koszt inwestycji na razie opiewa na ok. 39 mld dolarów. Miasto ma być klasy smart, mieć nowoczesne rozwiązania technologiczne i oferować niespotykany standard. Inwestor ma zamiar odkupować od architektów ich projekty, które zostaną zgłoszone do konkursu na jego smart aglomerację, zwycięzca będzie w stanie dzięki wybrać to, co spośród wszystkich zgłoszonych prac uzna za najlepsze. W tym mieście przyszłości ma nie być świateł drogowych oraz przejść nadziemnych. Zamiast mostów mają zostać wybudowane podwodne tunele. Na uczelnie zostanie zaproszona najlepsza kadra naukowa, a możliwość zamieszkania zaoferuje się tylko najbogatszym.

Yan Jiehe określa ten rodzaj swoich "lokatorów" jako mieszankę nie tylko samego stanu posiadania, ale także kultury osobistej oraz pochodzenia. Apartamenty nie będą trafiały do nowobogackich i niedouczonych. Przynajmniej tak zakłada plan. Inwestor nie obawia się także, że w jego mieście nie będzie chciało mieszkać wystarczająco wiele osób. Jest pewny sukcesu, ponieważ wierzy w swoje założenia, miasto ma służyć ludziom i odpowiadać ich potrzebom. A to już jego sposób na idealną inwestycję.