Korespondencja z Brukseli
Media żyją cudownymi karierami młodych miliarderów z Kalifornii, którzy dochodzą do swoich fortun jako 20-, czy 30-latkowie. Mark Zuckerberg, założyciel Facebooka (31 lat), Travis Kalanick i Garret Camp (39 i 37 lat) z Ubera, czy Evan Spiegel i Bobby Murphy ze Snapchata (25 i 27 lat), to tylko niektóre przykłady spektakularnych karier w epoce internetu. Nie dajmy się jednak zwieść temu obrazowi. Ciągle większość milionerów stanowiących najbogatszy procent społeczeństw rozwiniętych to mężczyźni w wieku od 40 do 60 lat, pracujący w sektorze finansowym, wytwórczym lub w handlu. Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) opublikowała analizę bogactwa krajów europejskich i taki średnio wyłania się z niej obraz
Są jednak wyraźne różnice między wschodem i zachodem. W Polsce, a także w Czechach, Słowacji, Estonii i na Węgrzech, znacznie więcej niż na Zachodzie jest wśród milionerów osób między 30. a 40. rokiem życia. Widać wyraźnie, że ci, którzy na rynek pracy wkraczali w latach 80. czyli u schyłku komunizmu, mają znacznie mniejsze szanse niż ich rówieśnicy z Europy Zachodniej, żeby 25 lat później wspiąć się na najwyższy szczebel dochodów. To młodsi w Polsce stali się beneficjentami upadku Żelaznej Kurtyny. Ten młodszy wiek milionerów nie jest wcale efektem generalnie niższego wieku siły roboczej, bo nasz region nie odstaje pod tym względem od reszty Europy. Drugim interesującym zjawiskiem odróżniającym dwie połowy Europy jest udział kobiet wśród milionerów. W tych najbogatszych i stabilnych społeczeństwach, jak np. niemieckim, jest on najniższy i wynosi ok. 7 proc. Podczas gdy w Polsce i na Węgrzech jest najwyższy w Europie — na poziomie blisko 25 proc. Wydawałoby się intuicyjnie, że najwięcej kobiet milionerów powinno być w krajach tradycyjnie kojarzonych z równouprawnieniem, jak Szwecja, Norwegia, czy Finlandia. Okazuje się jednak, że wyższy jest on w krajach południa, jak Grecja, Portugalia, czy Hiszpania.
Wbrew oczekiwaniom wysoki udział technologii informacyjnych i komunikacyjnych w gospodarce wcale nie prowadzi do tworzenia kasty internetowych milionerów. Wręcz przeciwnie: tam gdzie ten udział jest wysoki, liczba osób z branży internetowej w najbogatszym procencie jest niska. Eksperci uważają to za potwierdzenie teorii, że rozwój technologii informacyjnych jest uzupełnieniem rozwoju innych branż wymagających wysokich kompetencji.
W Europie najbogatszy procent społeczeństwa dysponuje dochodami stanowiącymi od 4 do 9 proc. wszystkich dochodów. Największe są nierówności w Wielkiej Brytanii, za którą znalazły się Węgry, Portugalia, Słowacja i Polska. Najmniejszą część ogólnych dochodów biorą bogacze w Finlandii, Belgii, Norwegii, Hiszpanii i Szwecji.