"New York Times", powołując się na ważne, choć anonimowe osoby w służbach wywiadowczych USA i UE, pisze dziś o decyzji pakistańskich liderów al-Kaidy. Już wchodzi ona w życie, do Syrii potajemnie przedarło się już z Pakistanu ponad dziesięciu najbardziej doświadczonych bojowników, pisze gazeta.
Powody są dwa. Al-Kaida w Pakistanie jest znacznie osłabiona po latach amerykańskich ostrzałów z samolotów bezzałogowych. Po drugie - i to ważniejsze - przywódcy uznali, że to w Syrii wykuwa się przyszłość dżihadyzmu.
Zwiastuje to eskalację konfliktu z tzw. Państwem Islamskim, organizacji terrorystycznej, która wyrosła z al-Kaidy i ją przerosła - jest dziś zdecydowanie większym postrachem dla Zachodu i arabskiego establishmentu.
Na terenie Syrii obie organizacje walczą przeciwko reżimowi Baszara Asada i jego sojusznikom (ściślej nie sama al-Kaida, lecz powiązany z nią Front an-Nusra). Od trzech lat walczą oddzielnie, a nawet przy okazji czasem walczą między sobą.
I to tzw. Państwo Islamskie odniosło nieporównanie większe sukcesy w Syrii niż al-Kaida, niegdyś najważniejsza organizacja terrorystyczna na świecie.