Do tych kwestii Szymański zaliczył: politykę migracyjną „gdzie różnice opinii są oczywiste”, przyszłości wspólnego rynku, polityki klimatycznej oraz obronnej.
- Wszyscy zebrani premierzy Grupy Wyszehradzkiej, a także pan prezydent Macron przyznali, że w Unii Europejskiej w związku z tymi poważnymi rozbieżnościami zdań w chyba wszystkich sprawach, które wymieniłem, potrzebny jest bardziej intensywny dialog. Polska podtrzymała swoją gotowość do tego, by taki dialog organizować i ułatwiać, po to, aby przekroczyć te bariery, które dziś uniemożliwiają podjęcie decyzji w większości wymienionych spraw. Umówiliśmy się na kontynuowanie tego typu spotkań w najbliższej przyszłości – powiedział Szymański. – W tym sensie spotkanie można uznać za bardzo udane – dodał.
- Liczymy również na to – i to padło bardzo wyraźnie z ust pani premier Beaty Szydło – że dialog polityczny między Francją a Europą Środkową będzie odbywał się w sposób bardziej uporządkowany, bez stereotypów, bez klisz i bez sformułowań, które mogą być odebrane jako stereotypowe, czasami obraźliwe. Myślę, że to zostało wyraźnie zapamiętane przez wszystkich – kontynuował Szymański. - Potrzebujemy większej ostrożności w dobieraniu słów – zaznaczył.
- Między nami nie ma żadnego konfliktu o wartości. Wszystkie wartości europejskie są naszymi wartościami. Natomiast zdarza się, że interpretujemy je w różny sposób. To się zdarza w polityce. Nie mamy gotowości do tego, aby przyjmować tylko jednostronną, proponowaną przez kogokolwiek interpretację tych wartości. Nie oczekujemy dyktowania interpretacji poszczególnych wartości we wszystkich, nawet najbardziej delikatnych sprawach ze strony innych państw członkowskich albo instytucji unijnych – zastrzegł.
Szymański zaprzeczył, by Polska proponowała odwołanie spotkania z prezydentem Macronem, co sugerowały dziś czeskie media i o czym pisaliśmy. - Polska była organizatorem tego spotkania. To my je przygotowaliśmy w ostatnich dniach. Nigdy nie proponowaliśmy odwoływania tego spotkania – stwierdził wiceminister.