Kiedy 26 maja w nieustalonych jeszcze okolicznościach turystka z Kanady została potrącona przez pociąg na stacji w mieście Piacenza, służby ratownicze szybko rzuciły się jej na pomoc. Ale kiedy oni zajmowali się ofiarą, pewien młody człowiek uchwycił scenę z peronu stacji, robiąc sobie selfie na tle zdarzenia. I wywołał powszechne oburzenie.
- Całkowicie straciliśmy poczucie etyki - powiedział dziennikarz Giorgio Lambri, który uchwycił na zdjęciu mężczyznę robiącego sobie zdjęcie aparatem w smartfonie. Ubrany w białe bermudy młodzieniec został zatrzymany i przesłuchany, ale ostatecznie puszczono go wolno, gdyż formalnie nie popełnił żadnego przestępstwa. Został jednak zmuszony do usunięcia wykonanej przez siebie fotografii.
Młoda Kanadyjka, ofiara wypadku, została przewieziona do szpitala. Tam amputowano jej nogę. Ale obraz z mężczyzną robiącym sobie z nią zdjęcia, gdy udzielana jest jej pomoc, trafił na czołówki największych włoskich gazet. I wzbudził niedowierzanie w mediach społecznościowych.
Według "Corriere della Sera" amator selfie prawdopodobnie jedną ręką pokazuje V - gest zwycięstwa, a drugą wykonuje zdjęcie.