Wniosek o zbadanie, czy Gdańskowi należy się teren Westerplatte, złożył wojewoda pomorski Dariusz Drelich. To kolejna odsłona walki pomiędzy Muzeum II Wojny Światowej a władzami Gdańska. Chodzi o sześć działek na półwyspie Westerplatte o łącznej powierzchni 8,7 ha. Na mocy decyzji komunalizacyjnych są one własnością Gdańska.
– Tych sześć decyzji, o których mowa, wydanych zostało w 1993 roku. Wojewoda przed wydaniem każdej z nich, poprzez swoje służby, sprawdzał zasadność wniosków, które opisywały te nieruchomości. Nieruchomości, które są położone na Westerplatte, ze względu na swój szczególny charakter, zarówno historyczny, jaki i dotyczący upamiętnienia osób, które tam zginęły, były analizowane w sposób szczególny – tłumaczy Bogumił Koczot, dyrektor Wydziału Geodezji urzędu miejskiego w Gdańsku.
Działki chce przejąć Muzeum II Wojny Światowej, na co nie zgadzają się władze miasta. Muzeum postanowił wesprzeć wojewoda pomorski i wysłał do prezydenta Gdańska informację o „wystąpieniu do ministra spraw wewnętrznych i administracji z prośbą o zbadanie z urzędu prawidłowości komunalizacji nieruchomości położonych na półwyspie Westerplatte".
Władze Gdańska twierdzą, że sprawa ma podtekst polityczny. – Wiosną w progach urzędu miejskiego pojawił się dyrektor Muzeum II Wojny Światowej Karol Nawrocki, proponując 2 mln zł za działki gminy na Westerplatte – opowiada wiceprezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. – Później rada miasta Gdańska upoważniła prezydenta do różnych działań związanych właśnie z tym terenem i wniesienia go do Muzeum Gdańska. Wydaje się, że wojewoda Dariusz Drelich wpisuje się w politykę historyczną proponowaną przez rząd Prawa i Sprawiedliwości i chce wzruszyć decyzje podjęte przez św.p. wojewodę Macieja Płażyńskiego – dodaje.
Obecnie trwają prace nad studium zagospodarowania pola bitwy na Westerplatte. Propozycje będą gotowe w lipcu. We wrześniu odbędzie się tam duża konferencję naukowa, w której udział potwierdził prof. Norman Davies. Jesienią odbędzie się też piknik historyczny.