Szczecin przegrywa walkę ze szczurami?

Rada Osiedla Stare Miasto w Szczecinie zbiera pieniądze na walkę ze szczurami. W Szczecinie gryzoni ma być już więcej niż ludzi - podaje Onet.

Aktualizacja: 21.06.2018 10:00 Publikacja: 21.06.2018 09:55

Szczecin przegrywa walkę ze szczurami?

Foto: 123RF

32 tysiące złotych - tyle co roku miasto, a dokładniej Zakład Usług Komunalnych i Zarząd Budynków i Lokali Komunalnych wydaje na deratyzację. Ta przeprowadzana jest dwa razy do roku. Inaczej wygląda kwestia deratyzacji w prywatnych budynkach, która spoczywa na właścicielach posesji. Miasto zapewnia, że z gryzoniami walczy, jednak mieszkańcy alarmują, że to nie wystarcza - pisze Onet.pl.

Sygnały o coraz większej liczbie gryzoni pojawiają się z różnych części Szczecina. Najgorzej sytuacja wygląda na Niebuszewie oraz na reprezentacyjnym osiedlu miasta - Starym Mieście, gdzie znajduje się kilkadziesiąt restauracji.

Kwota potrzebna na deratyzację na wskazanych ulicach Podzamcza to około 1000 zł. W przypadku zebrania większej sumy rozszerzymy teren deratyzacji o kolejne ulice Podzamcza.

Każdy wspierający, zarówno firmy, jak i osoby fizyczne, otrzyma od nas podziękowania za pomoc na oficjalnym profilu Rady Osiedla Stare Miasto. - Nie chcemy tych gryzoni w takim miejscu. Urząd odmówił nam pomocy w tym zakresie - piszą osiedlowi radni i apelują o wpłaty na portalu zrzutka.pl. Cel? Pozbycie się szczurów. - Po przeprowadzonej deratyzacji nie będziemy musieli się wstydzić, że między nogami turystów lub stolikami w restauracyjnych ogródkach biegają szczury - dodają.

- Ponieważ miasto umywa ręce i nie chce podjąć się deratyzacji, twierdząc, że wykonują swoją pracę i przeprowadzają deratyzację dwa razy do roku, postanowiliśmy wziąć sprawy w swoje ręce - mówi Przemysław Słowik, jeden z inicjatorów akcji sprzątania Podzamcza. - Liczymy na to, że po raz kolejny pokażemy wspólnymi siłami, jak dbać o nasze miasto - dodaje.

Inicjatorzy na odszczurzanie chcą przeznaczyć tysiąc złotych, licząc, że uda się pozbyć gryzoni. Jednak zdaniem deratyzatorów ze Szczecina problem jest coraz większy. – Proszę pani, szczurów jest więcej niż ludzi w tym mieście – słyszymy w jednej z firm. Jak mówi inny specjalista, problemem są właśnie ludzkie zachowania. – Człowiek jest głównym pomagającym dla szczurów czy karaluchów – mówi Wiktor Protas, który deratyzacją zajmuje się od 30 lat. – Pozostawiane jedzenie, niezabezpieczone śmieci. To wszystko powoduje, że szczurów przybywa – dodaje.

Miasto co roku na odszczurzanie wydaje 32 tysiące złotych. Działania wykonywane są na terenach miejskich, jak parki, kąpieliska czy cmentarze oraz w budynkach należących do ZBiLK-u. Odszczurzanie polega na rozłożeniu specjalnych trutek. Z kolei za deratyzację w prywatnych budynkach i ich bezpośrednim otoczeniu odpowiadają zarządcy. Tu sprawa wygląda podobnie, a to zdaniem deratyzatora nie wystarcza.

– Nie mamy możliwości całkowitego wytępienia populacji szczurów, jednak musimy redukować ich liczebność – mówi Protas. – Powiedzmy sobie szczerze, że te dwukrotne działania w roku to nie jest odszczurzanie Szczecina. Do zarządzenia prezydenta nie wszyscy się stosują. Często jest to na tej zasadzie, że daje się paniom sprzątającym trutkę, a one rozsypują ją po piwnicy. Nie na tym to powinno polegać, bo to nie zdaje egzaminu – dodaje.

Szczury często są nosicielami wielu zakaźnych chorób, jak m.in. szczurza gorączka czy tyfus plamisty. Zdaniem specjalistów powinny być bezwzględnie zwalczane ze względu na niebezpieczeństwo, jakie niesie kontakt z tymi gryzoniami.

Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
53-letnia kobieta została raniona w głowę. W okolicy policjanci ćwiczyli strzelanie