W toku postępowania wyjaśniającego 23-letni żołnierz, który w kwietniu postrzelił się w trakcie pełnienia warty na terenie szwajcarskiej szkoły wojskowej w Zurychu, przyznał, że nie spodziewał się iż w karabinie szturmowym SG550, w który był uzbrojony, znajduje się ostra amunicja. 23-latek twierdził, że był całkowicie zaskoczony tym, że broń wystrzeliła.
Oprócz rannego 23-latka do szpitala trafił stojący z nim na warcie kolega, który w momencie wystrzelenia karabinu stał ok. pięciu metrów dalej. Drugi wartownik został hospitalizowany ze względu na problemy ze słuchem po wystrzale.
Teraz 23-latek ma zapłacić 300 franków szwajcarskich grzywny za narażenie życia i zdrowia swojego kolegi. Jeśli jeszcze raz naruszy dyscyplinę i regulamin, będzie musiał zapłacić kolejne 1100 franków szwajcarskich grzywny - orzekł sąd wojskowy.
Sąd orzekł, że należy oczekiwać, by żołnierzy stojący na warcie z naładowaną bronią zachowywał czujność, a także był należycie skoncentrowany przy sprawdzaniu swojej broni.
Wcześniejsze doniesienia w tej sprawie sugerowały, że żołnierz był zdekoncentrowany ponieważ, w czasie gdy doszło do nieszczęśliwego wypadku, używał telefonu komórkowego. Postępowanie wyjaśniające wykazało, że rzeczywiście miał przy sobie telefon, mimo iż noszenie telefonów komórkowych przez wartowników jest zakazane. 23-latek twierdził, że nie był świadomy istnienia takiego zakazu, ponieważ inni jego koledzy, którzy szli na wartę, również zabierali ze sobą telefony.