Ministerstwo Kultury zdecydowało o obcięciu z 7 do 4 mln zł dotacji na funkcjonowanie Europejskiego Centrum Solidarności. Rozmowy na temat przywrócenia dotacji zainicjował prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, ale przerwała je jego śmierć.
Do rozmów z resortem kultury powróciła pełniąca obowiązki prezydenta Aleksandra Dulkiewicz.
Podczas negocjacji ministerstwo kultury, które reprezentował wiceminister Jarosław Sellin, uzależniło zwiększenie dotacji od powstania w ECS działu im. Anny Walentynowicz, który zatrudniłby dodatkowe 10 osób oprócz 60 już zatrudnionych i zająłby się, według słów ministra Piotra Glińskiego, "prawdziwą solidarnością". Zdaniem przedstawicieli ministerstwa, "miliony ludzi nie utożsamiają się" ze stałą ekspozycją w ECS, wśród nich - rodzina Anny Walentynowicz czy Andrzej Gwiazda.
W obliczu takiej propozycji władze Gdańska zdecydowały, że urząd marszałkowski oraz urząd miasta zwiększą przyznane przez siebie dotacje i w ten sposób zapełnią lukę finansową.
Propozycja ta została przedstawiona Radzie ECS, która spotkała się dziś przed południem.