Policja otrzymała pierwsze doniesienia o wybuchu w dzielnicy Rosengard o godz. 1.16 w nocy. Nina Janowicz z centrum alarmowego poinformowała w rozmowie ze szwedzką agencją TT, że służby już zakończyły akcję ratunkową, która odbywała się w spokoju, mimo dużej liczy osób kręcących się wokół budynku, w którym doszło do eksplozji.
- Nikt nie został ranny i nie było pożaru, ale policja oczywiście nadal sprawdza miejsce zdarzenia - powiedziała.
Środowy wybuch nastąpił po dwóch podobnych eksplozjach, do których doszło w poprzednią noc - jednej w innym bloku w dzielnicy Rosengard, a drugiej w nocnym klubie w Adelgatan, naprzeciwko Dworca Centralnego.
Tommy Bengtsson z lokalnej policji powiedział gazecie „Aftonbladet”, że wybuch był „potężny”, a doniesienia o eksplozji spływały z całej dzielnicy. Zaznaczył, że nadal nie wiadomo, czy trzy wybuchy były ze sobą jakoś związane.
W środę rano minister sprawiedliwości Morgan Johansson powiedział, że rząd przeznaczy dodatkowe środki na policję w Malmö. - Funkcjonariusze będą mieli więcej narzędzi - powiedział w szwedzkiemu radiu.